Czas zatrzymał się kilka tygodni temu… |
No i czas przyznać się do porażki… i skorzystać z tej lekcji na przyszłość :).
Nie bawimy się już w cebulowe w donicach! Ale po kolei…
Na jesień pisaliśmy o Wiośnie na balkonie i tarasie – a co, chcieliśmy się cieszyć feeeeerią kolorów z pięknych, drewnianych donic na wiosnę, gdzie tulipany, narcyzy, zawilce, cebulice i mnóstwo innych wiosennych kwiatów będzie kwitło jeden przez drugiego, napawając nas dumą, ciesząc kolorami i umilając ciepłą, kwietniową kawkę na balkonie… Taki był plan. Co mamy zamiast tego?
Oto!
A teraz, co się stało?
Oto moja teoria: kwiaty w donicach zaczęły kiełkować super szybko, bo już grudzień/styczeń… Pamiętacie moje wołanie o pomoc – co zrobić, żeby to opóźnić?… Cóż, nie dało się zatrzymać, początek roku wyglądał obiecująco:
Z taką niepewnością, ale też radością, okrywałam te donice przed mrozami, ale żeby nie za ciepło było, a żeby nie za zimno… Na działce też narcyzy pąki już puszczały w zimie, i te narcyzy zamarły podobnie, pąka więcej nie wypuściły… nie kwitły.
Zawilce po prawej przemarzły w którąś noc i już nie odbiły wcale.
Więc myślę, że po okryciu rosły sobie dalej, ale kilka zbyt mroźnych nocy i wzrost się zatrzymał, zwariowały… Teraz rosną bardzo powoli, jeden kwiat wypuści, drugi jakiś skarlowaciały. Cebulice kwitły, ale szybko padły, wyciągnięte. Irysy kwitły jeszcze na początku marca, potem padły, zgniły.
Teraz donice wyglądają jak powyżej. Na pierwszym zdjęciu jakby czas się zatrzymał na początku marca, końcówki przemarznięte. Nie rosną. W niektórych donicach tulipany wysuwają się na prowadzenie, ale jest to marne zwycięstwo. Wydaje mi się też, że męczą się w tych donicach, że być może za mokro mają? Drenaż był, nie podlewałam jakoś specjalnie, tyle co pogoda. Sadziłam też nie aż tak znowu gęsto. Podsypałam nawozem, nakarmiłam.
Chyba kilka czynników złożyło się na tą porażkę, a może Wy wiecie, co się mogło stać, co można było zrobić lepiej?
I – One się udają i są piękne, i cieszą. Ale tak to czasem w ogrodnictwie jest, że coś nie wyjdzie, nie wyrośnie, coś ktoś zje – jakiś szkodnik, albo jakaś choroba zaatakuje. Takie sytuacje są wliczone w życie nasze normalne 🙂
A tu dla odmiany – coś nam się pięknego jednak udało:
Piszcie, jeśli macie jakieś komentarze, i pokazujcie swoje piękne, wiosenne donice dla odmiany! 🙂
Joanna.
1 comment