1. Zbieramy dynie, cukinie, tykwy oraz papryki – te rośliny nie przetrwają przymrozku, zwiędną od razu, a dynie mogą przez to szybciej się psuć. Pozostałości – jeśli zdrowe, wrzucamy na kompostownik, a jeśli nie – palimy lub wyrzucamy do kosza.
2. Sadzimy czosnek ozimy. Moja wypróbowana odmiana to polski „Harnaś”. Pisałam o tym tutaj.
3. Sadzimy cebule ozdobne – jeszcze można! O tym też pisałam w zeszłym roku, w tym sezonie dosadziłam tylko kilka.
4. Zbieramy ostatnie plony marchwi, buraków, pora, selera itd… wszystkiego, co przymrozku nam nie zniesie. W ogrodzie zostawiłam jeszcze brukselkę, kapusty i kalafiory.
5. Siejemy warzywa na wiosenny zbiór, np. specjalne odmiany marchwi czy sałaty. Zwracamy uwagę na opisy na opakowaniach, żeby były to na pewno odpowiednie nasiona, które przetrwają zimę!
7. Siejemy rośliny na nawóz zielony, np. gorczycę, rzepak, żyto. Zostawimy je na zimę, a na wiosnę glebę spulchnimy lub przekopiemy.
8. Przenosimy rośliny pokojowe z tarasu czy balkonu, do domu.
9. Możemy jeszcze sadzić i przesadzać drzewa i krzewy, jesień to dobry moment na to. Ja ostatnio posadziłam borówki amerykańskie i porzeczki czerwone.
10. Wykopujemy cebule mieczyków, suszymy i przechowujemy w chłodnym miejscu do wiosny, aż znowu będzie można je posadzić.
11. Porządkujemy altanę przed zimą, zabezpieczamy materiały, które zniszczyć mogą nam gryzonie, np. szukające schronienia na zimę myszy polne. Z altany powoli zabieramy nawozy, mydło potasowe i inne środki, które nie tolerują mrozu.
12. Impregnujemy drewniane meble ogrodowe, deski tarasowe itp. Regularna impregnacja zapewni dłuższą żywotność naszych sprzętów, wykonujemy ją w możliwie suchy i słoneczny dzień.
13. Przygotowujemy domki dla owadów i karmniki dla ptaków. Pamiętamy, że jeśli już decydujemy się na dokarmianie ptaków, to musimy robić to regularnie, przez całą zimę.
A potem zakopujemy się z książkami ogrodniczymi pod ciepłym kocem i planujemy powoli kolejny sezon! Mój przegląd książek o tematyce ogrodniczej tutaj.
Joanna.