Czasem tak się zdarza, że człowiek wyrwie się z działki (chociaż to wyrwanie, to przypomina wyciągnięcie z korzeniami… kto by chciał się w ogóle wyrywać z takiego miejsca, co nie?). Wtedy zwiedza. Mnie ciągnie do ogrodów, parków i lasów. Miałam okazję przejść się przez piękne Lasy Podkomorskie w ciepły dzień majowy i cyknąć dosłownie kilka fotek (bo bateria padała).
Sam Zamek Veveři, jak to zamek – warty zwiedzenia, jeśli ktoś zamki lubi. Mnie bardziej pociąga to, co jest w jego okolicach. Mała, leśna ścieżka – szlak czerwony, i idziemy.
Nie wszystko rozpoznaję. Może ktoś pomoże?
Pierwsze, co mi się rzuciło w oczy, to łany kokoryczki. Przepiękna!
Dalej coś żółtego wszędzie, nie jestem pewna, co to?
Ziarnopłon, jeśli dobrze rozpoznaję, zadarnia w wielu, wielu miejscach… przepiękne dywany!
Mam go też w ogrodzie.
Fijołki wszędzie…
I konwalie majowe.
Intrygujące liście tej rośliny koło kokoryczki…
I takie…
A to mam już na końcu języka… nie mogę znaleźć, jak się ta piękność nazywa.
Gwiazdnice też wszędzie, wszędzie!
I te fioletowe pierwiosnki… oczywiście, nazwy poprawnej nie znam, ale mi te żółte bardzo przypominają…
Tu też coś intrygująco fioletowego…
I jeszcze taka pani:
A na koniec jasnota w pełnym słońcu.
W miarę zdobywania wiedzy o nazwach, będę aktualizować.
Nie jestem w nazwach najlepsza, ale w podziwianiu owszem. Piękne lasy tam mają.
Jeśli jesteście w okolicach Brna, warto wybrać się albo autem, albo rowerem albo nawet łódką popłynąć można.
Sporo jest to przejścia/przejechania w bardzo miłych okolicznościach przyrody.
(Czy przyrody okoliczności mogą w ogóle być nie miłe?… Hm.)
Joanna.
6 komentarzy