Jeże to mięsożerne ssaki, które są w Polsce pod częściową ochroną (do niedawna jeszcze były pod ścisłą i czynną). Najlepiej jednak nic jeżom nie robić – dotykać, przenosić, ingerować oraz zawsze jeżowi pomóc, jeśli jest np. chory lub w niebezpieczeństwie. Takie były założenia ochrony ścisłej i choć teraz nie są jeże nią już w tym stopniu chronione, to warto mieć to na uwadze.
Wiele osób chciałoby pomóc jeżom, m.in. zapraszając je do ogrodu. O czym trzeba pamiętać?
Jeża nie można mieć. To nie jest pupil dla dziecka ani króliczek do głaskania. Nie można go dotykać (i to nie dlatego, że roznosi choroby), nie można go gonić, nie można się z nim bawić ani pozwalać na to naszemu psu. Jeże to dzikie zwierzęta, które na pewno nie chcą być niepokojone bez potrzeby.
Co można, to stwarzać im przyjazne warunki w ogrodach i ewentualnie dokarmiać, opiekować się nimi, ale zawsze na odległość (chyba, że jeż chory, o tym dalej).
Po pierwsze, trzeba ocenić, czy warto jeże zapraszać do ogródka.
Jeże naturalnie można spotkać na obrzeżach lasów, ogrodów, parków, raczej na terenach suchych, niż podmokłych. Często widzimy je w sąsiedztwie zabudowań, od dzieciństwa pamiętam, że u nas koło domu zawsze były jeże. Natomiast warto się zastanowić, czy chcemy zwabiać jeże do nas, jeśli mieszkamy przy ulicy, gdzie jest natężony ruch na przykład. Pewnie po pierwsze i tak do nas nie przyjdzie, a jeśli przyjdzie, to może być narażony na niebezpieczeństwo. U mnie na ogródkach działkowych mój ogród mógłby być takim miejscem dla jeża, ale już sąsiednie ogródki nie bardzo, przy czym sporo ludzi też ma psy no i niedaleko jest ulica. To są raczej argumenty przeciw.
Jeśli już ustaliliśmy, że mamy warunki, w których potencjalnie mógłby jeż zamieszkać lub go spotkaliśmy już w naszym ogrodzie, to warto mu stworzyć warunki jeszcze bardziej sprzyjające. Czyli:
-> nie sprzątać ogrodu nagminnie – kupki gałęzi czy nieskoszone części to też miejsca, które te zwierzęta lubią
-> dać mu przejście, czyli nie łatać jednej czy drugiej dziury w ogrodzeniu, jeśli nie musimy… niech jeż będzie w stanie przytuptać do nas z lasu
-> chronić go przed naszym psem, zwłaszcza, gdy ten jest duży – może nam uszkodzić jeża, a tego nie chcemy
-> nie używać chemii w ogrodzie ani w okolicach domu – te ślimaki lub myszy, co zjedzą jakąś trutkę, a potem zje je jeż, zaszkodzą także jemu
-> od maja do sierpnia nie robić wielkich porządków w ogrodzie, takich jak wypalanie tych starych gałęzi czy sprzątanie starej szopy – jeże wtedy właśnie się rozmnażają i możemy zakłócić im ten proces; trzeba uważać zawsze, gdy sprzątamy jakieś miejsce, do którego dawno nie zaglądaliśmy oraz kiedy kosimy trawy – tam mogą jeże mieć po prostu swój dom
-> stworzyć schronienie dla jeża ze ściętych gałęzi, słomy czy siana lub zbudować mu prosty domek (instrukcje np. tutaj), który trzeba ustawić w ogrodzie przed zimą – od połowy września do połowy października; jest to docelowy domek dla jeża na zimę, kiedy zapada on w hibernację
-> uważać, jak chodzimy i jeździmy, zwłaszcza po zmierzchu, bo jeże to zwierzęta nocne i na żer wychodzą, jak jest ciemno, o czym warto pamiętać
-> jeśli mamy zbiorniki wodne, np. jeziorka czy oczka wodne, to dbać, żeby były jakieś łagodniejsze podejścia do nich, ścieżki – jeśli jeż wpadnie do wody, to dopłynie do brzegu, ale jeśli jest za stromy, może być mu trudno z niego wyjść, a może utopić się w zbiorniku o głębokości już 15 cm!
Jeśli znajdziesz lub zauważysz jeże w niebezpieczeństwie (np. młode bez matki, jeż ranny lub chory itp.), warto zawiadomić najbliższy ośrodek, który udziela pomocy dzikim zwierzętom (na dole linki) albo zadzwonić do Straży Miejskiej – z tego, co wiem, mają obowiązek zająć się takimi przypadkami.
Zwykle w dzień nie spotkasz spacerującego jeża we wszystkich miesiącach, poza czerwcem, lipcem i okresem między połową sierpnia a końcem września. Wtedy jest możliwe, że napotkany jeż to samica, karmiąca młode (w roku są dwa mioty). Poza tymi datami, raczej każdy napotkany w dzień jeż będzie chory.
Jeże można dokarmiać suchą i mokrą karmą dla kotów oraz wystawiać pojemniki ze świeżą wodą do picia (nie mlekiem).
Czy to jest konieczne? Moim zdaniem nie, zwłaszcza, jeśli mamy bujne życie w ogrodzie – myszy, robaki i ślimaki to jest to, co jeże lubią najbardziej. Natomiast jeśli np. opiekujemy się jeżami lub wiemy, że w okolicy jest ubogo, jeśli chodzi o zaopatrzenie, to właśnie kocia karma jest preferowanym pożywieniem.
Dowiedz się w swojej okolicy, czy są jakieś organizacje pomagające jeżom. Nawet jeśli nie masz ogrodu czy działki, możesz włączyć się lub wesprzeć zorganizowaną już formę pomocy.
Kiedyś na działce zauważyłam jeża raz czy dwa, ale nie mogę się pochwalić, że mieszka u mnie na stałe. Może to i dobrze dla niego…
A jakie jest Wasze doświadczenie?
Joanna.
Warto zajrzeć:
http://www.naszejeze.org/
http://www.jeze.org.pl/
[1]
0 comment
Pozdrawiam :D
Domek mamy ustawiony w rogu działki, pod żywopłotem z tuj i spokojnie może sobie przejść pod płotem.
Nawet nie wiedziałam, że jeże jedzą ślimaki. Myślisz, że dobrym pomysłem byłoby wyzbierać te, które najbardziej wyjadają rośliny i podrzucić pod domek?
Wiesz, z podrzucaniem ślimaków, jeśli i tak je zbierasz i gdzieś wynosisz, to czemu nie - może warto spróbować wynieść parę bliżej domku jeża? Twój ogród jest ekologiczny, naturalny, więc i ślimaki na pewno zdrowe ;)
A po Twoim poście poszłam pielić zielnik i nazbierałam trochę ślimaków brązowych bez skorupek. Rozrzuciłam przy domku jeża. Za daleko nie uciekły ;)