Pierwszy dzień wiosenny, podczas którego kilka godzin spędziłam w ogrodzie, w słońcu, na pracach, przerywanych herbatą z ziół suszonych własnych… Oto, co mi się udało zrobić.
1. Wsadziłam cebulkę dymkę.
Wsadziłam w trzech miejscach, między innymi tam, gdzie w zeszłym roku rosły dynie w kostce słomy. Kostka słomy została tam, gdzie była i fajna ziemia się tam zrobiła, dlatego postanowiłam ten kawałek tak wykorzystać.
2. Wysiałam groch.
Z nasion własnych. Zostało mi jeszcze trochę z wymiany, ale nie mam już chyba miejsca…
Zrobiłam rząd gałązek, po których pędy grochu mają się piąć – gałązki z ogrodu, jakieś przycięte z tego lub poprzedniego sezonu, najlepiej rozgałęzione. Wzdłuż tego rzędu posiałam dwa rządki nasion.
3. Wysiałam bób.
Bób kupiłam, bo własne nasiona zostawiłam w altanie i niestety dobrał się do nich strąkowiec fasolowy.
Wysiałam w dwóch miejscach, gniazdowo, obok przyszłej rabaty z ziemniakami i z korzeniowymi.
4. Ułożyłam ścieżkę z kamieni. Będzie o niej w jednym z następnych postów.
5. Rozpoczęłam konstrukcję pod grządkę z dynią i fasolą tyczną. Jest to na razie początek.
6. Opryskałam brzoskwinię i inne rośliny wywarem ze skrzypu. Prewencja przeciw grzybowym chorobom. O różnych preparatach ze skrzypu pisałam tutaj. Teraz użyłam oczywiście ususzonego w zeszłym roku skrzypu.
7. Widłami rozluźniłam ziemię w wyściółkowanej części ogrodu – wbijam widły, lekko ruszam i wyciągam. Takie napowietrzanie.
8. Inne drobne rzeczy:
– dzień wcześniej wystawiłam już pojemniki na wodę, które na zimę schowane były w altanie;
– wyściółkowałam ziemię koło małej jabłonki, bo taka goła, to wiadomo, że zaraz trawą zarośnie, nim się obejrzę…
– pobrudziłam sobie ręce baaaardzo, ale jaka to przyjemność znowu mieć ziemię między palcami!
– zaobserwowałam pierwsze pszczoły, nie murarki raczej, ale kilka ich było i już latały,
– poobserwowałam, jak wschodzą pierwsze kwiaty: krokusy, narcyzy, tulipany, korony cesarskie, kwitną śnieżyce
– i wypiłam pierwszą herbatkę z termosu z własnych ziół, tym razem suszonych…
Tęskniło się… Dlatego tak cieszy. Podwójnie.
A u Was co się już dzieje? Co robicie?
Joanna.
9 komentarzy
Chociaż dziś nic nie siałem, to już zebrałem trochę pierwszych warzyw, czyli pokrzyw. ;)
Miłego wiosennego szaleństwa!
กำถั่ว
Gclub