W zeszłym sezonie z jakiegoś powodu nagle posmakował mi por. Kupiłam jakoś na wiosnę w sklepie ogrodniczym sadzonki – to były dość cienkie, około 10-15 cm niteczki, zebrane w „kupę” i musiałam sobie wybrać z nich te 15, które chciałam posadzić. Nie wysilił się nikt tutaj z tą rozsadą, więc postanowiłam, że na następny rok sama posieję w taki sam sposób. I chyba bardzo się napaliłam, bo znalazłam właśnie sześć paczek trzech różnych odmian pora… To chyba dlatego, że centrum ogrodnicze się zamykało i faktycznie niestety zniknęło z mojego miasta… Tak czy siak teraz, w lutym, niektóre odmiany siać już można i tym samym porem rozpoczynam sezon.
Por u mnie wyrósł w zeszłym roku na stosunkowo mały i cienki, w porównaniu z tymi sklepowymi, ale nie tylko, bo wiem, że niektórym bardzo dobrze udaje się por po prostu. Ale za to był smaczny, a kilka roślin zostawiłam na zimę i rosną sobie cały czas. Łacińska nazwa allium pokazuje nam od razu, że to rodzina czosnkowa. Podobnie też kwitnie, bo to roślina dwuletnia, więc może w tym roku doczekam się już własnych nasion.
Zauważyłam u siebie też podjedzone łodygi, takie jakby korytarze i coś tam w nich siedziało i konsumowało. Muszę się temu przyjrzeć, żeby dobrze zidentyfikować. Wiem też, że dobrym sąsiadem dla pora (cebuli też) będzie marchew, bo niektóre szkodniki pora odstrasza. Pomidory też się z nimi lubią, a planuję mieć parę krzaczków, więc może je zestawię jakoś razem w tym roku.
Por suszy nie lubi, nie urośnie ładnie, karłowy taki będzie, jak u mnie. Korzenie jego nie sięgają aż tak głęboko, więc nie można go „nauczyć” tak, jak na przykład pomidora, sięgania korzeniami dużo głębiej w poszukiwaniu wody. Za to lubi słońce, i bądź tu mądry. Kończy się to często tym, że w najgorętszych, suchych miesiącach trzeba pora podlewać.
Wysiew pora można już zaczynać nawet w styczniu, jeśli macie warunki szklarniowe. A kończy się wysiewać w maju do gruntu. I tu wszystko zależy od odmiany.
Ja zaczynam od wysiania pora w pojemniku w domu teraz, w lutym.
Macie jakieś ulubione odmiany pora, które fajnie się udają? A może macie swoje nasiona i z nich wysiewacie? Co jeszcze o porze?
Joanna.
6 komentarzy
Sadzonki pora są raczej takie malutkie na początku, więc możesz się tylko cieszyć, że to odczucie zmotywowało Cię do wzięcia sprawy we własne ręce. ;)
U mnie na razie porów nie uprawiam ze względu na ciężką glebę, ale w przyszłości mam zamiar, ponieważ wydłużają czas zbiorów.
Powodzenia! :)