Jest luty, obudziłam się. Dostałam kopa do planowania warzywnika. Pewnie wpłynęła na to dość przyjemna temperatura, sprzyjająca pierwszym wysiewom wręcz… Posiłkując się własnymi instrukcjami (tutaj mój poradnik „O planowaniu warzywnika w zgodzie z naturą”), zaplanowałam warzywnik od lutego do lipca/sierpnia i co w lipcu wsieję jako drugi rzut po czosnku i cebuli.
Mój plan, jak zwykle, to brudnopis i pewnie tylko ja widzę, co tam jest narysowane… Postaram się więc opisać kroki i rezultat.
Sytuacja wyjściowa: mam 4 główne rabaty, z czego w jedną wsadzony jest już czosnek ozimy (notabene, kiełkujący).
1. Po pierwsze, zrobiłam listę warzyw, które lubię i chcę mieć, jeść.
czosnek
cebula
marchew
por
papryka słodka
pomidory
fasolka karłowa
dynie
groszek (?)
koperek
szpinak
słonecznik
ogórki (?)
bób (?)
Nie ma cukinii? Ano nie ma. Sosów z ubiegłego sezonu wystarczy mi chyba na cały jeszcze rok… 🙂
2. Drugi krok to wypisałam plon główny na 4 rabaty, bazujący już w miarę możliwości na dobrym sąsiedztwie: 1 – czosnek, 2 – cebula i marchew, 3 – papryka i dynie, 4 – pomidory, fasolka, szpinak nowozelandzki.
Do tych rabat dodałam rośliny poboczne, np. koperek i sałaty planuję wysiać/wysadzić między czosnkiem, por dodać przy rabacie z cebulą, groszek w miejsca wolne między krzewami owocowymi, dynie na pół rabaty z papryką oraz na kompostownik/rabaty kompostowe.
Przy tym planuję papryki zebrać w kupę i dynie też po dwóch stronach rabat tak, żeby dynie nie zagłuszyły papryk. Szpinak i fasolkę posieję na obrzeżach rabaty z pomidorami.
Dodatkowo na ogórki może znajdzie się miejsce w takich częściach, nienależących do żadnej z 4 rabat. Nie mam jeszcze miejsca na słonecznik, być może zdecyduję, że zastąpi on groch na tych stanowiskach, bo po prostu brakuje mi miejsca. Na bób podobnie miejsca może zabraknąć, ale są to rośliny drugiego priorytetu u mnie.
Dodam, że spontanicznie posieję też sałaty, gdzie będzie miejsce i potem rozsadzę w wolne przestrzenie. Sałaty są dość przyjazne, zarówno one jak i większość warzyw są dla siebie wzajemnie dobrymi sąsiadami
Na rabatę z paprykami i pomidorami planuję też wysiać przedplon – szpinak Matador, który chcę zebrać do połowy maja. Być może dorzucę też jakieś sałaty na wczesny zbiór.
3. Zmianowanie.
Starałam się w miarę możliwości także wziąć pod uwagę zmianowanie, czyli przynajmniej nie sadzić tych samych roślin na ich stanowiskach z ubiegłego roku. Niestety, często nie udaje mi się utrzymać 3-4 letnich odstępów, ale ten roczny staram się zachować.
Cały czas inwestuję w poprawę żyzności gleby, bo w moim odczuciu to właśnie ją uprawiamy, a nie warzywa. Jak gleba zdrowa i żyzna, to i warzywa będą się w niej dobrze czuły, nawet jeśli niekoniecznie najlepszego mają sąsiada w danym sezonie.
4. Rośliny wspierające.
Ponadto pomiędzy warzywami w maju mam zamiar wysiać aksamitki i nasturcje. Liczę też na nagietki – samosiejki.
5. Drugi (a właściwie trzeci) rzut.
W lipcu/sierpniu, po zbiorach czosnku i cebuli i pewnie częściowo marchwi, planuję wysiać na te stanowiska pory i szpinak na zbiór jesienno-zimowy. W lipcu może też zdecyduję się na posianie fasolki i buraków liściowych, pietruszki i koperku. O tym, co można wybrać na taki drugi rzut, pisałam tutaj.
Taki jest mój plan. W lutym zabieram się już za wysiew pora, odmiany znoszącej mróz, i szpinaku na przedplon.
A co u Was? Czy macie już plany czy idziecie na żywioł?
Joanna.
8 komentarzy
Życzymy obfitych plonów! :)