Zauroczyły mnie te jednoroczne rośliny! Natrafiłam na nie w jakimś sklepie ogrodniczym i kupiłam sadzonki tych pięknych, „strokrotkowatych”. Kwitnące w kilku kolorach – pomarańczowy, bordowy, fioletowy, a czasem dwukolorowe. Ich liście przypominają mi liście rukoli 🙂 Nie znałam ich wtedy. Poszperałam w necie i okazało się, że są jednoroczne. Szkoda, pomyślałam… W naturalnych warunkach (Afryka Południowa) to bylina. Kwitnie aż do później jesieni i mogę to potwierdzić – ja regularnie usuwam przekwitnięte kwiaty, a gazania niestrudzenie wypuszcza nowe pędy i kwitnie przepięknie! Jest tak urocza i rozjaśnia nasze słabo zagospodarowane jeszcze rabaty, że w następnym roku na pewną ją też będę miała.
Pytanie – jak?
Sadzonki są nieporównywalnie droższe niż nasiona – wiadomo. Tego chciałabym uniknąć. Na forach znalazłam wypowiedzi osób, które przezimowały gazanie – to znaczy po zimie znalazły siewki gazanii w ogrodzie, które przeżyły i kwitną 🙂 więc jest nadzieja! Można też w marcu posiać i potem wysadzić na miejsce stałe – tak planowałam zrobić, dlatego teraz zostawiam kwiaty na nasiona – mam nadzieję zebrać w tym roku i kontynuować uprawę. Część nasion na pewno rozsypię i sprawdzę, czy wyjdą na wiosnę 🙂
A oto gazanki – prześliczne! 🙂
|
Gazanie i zabłąkany koperek między nimi 🙂 |