Długo oczekiwany sezon działkowy nadszedł, za czym idzie spalanie różnej maści gałęzi, liści czy innych naturalnych surowców używanych w zimie do okrywania kwiatów.
Nie wszyscy lubią sprzątać, a ja z pewnością do tych ludzi nie należę, ale wpadłem na genialny pomysł. Dlaczego nie połączyć przyjemnego z pożytecznym? 🙂
Tak się składa, że posiadam żeliwny 7 litrowy kocioł do robienia potraw myśliwskich. Długo nie myśląc, podjechałem do jednego z najbardziej prestiżowych sklepów w mojej okolicy zwanego „Biedronka” na małe zakupy 🙂
Poniżej znajdziecie przepis oraz kilka zdjęć na jeden z wielu sposobów, w jaki robię pieczonki w kotle:
Lista zakupów:
- 2kg ziemniakow
- 1 głowka kapusty
- 1 papryka czerwona
- 1 papryka żółta
- kilka marchewek
- kawałek selera
- 1 por
- 1 pietruszka
- 3-4 cebule
- 6-7 dużych pieczarek
- przyprawy: estragon, pieprz, sol, majeranek, papryka słodka, rozmaryn (najlepiej swieży)
- 2 kiełbasy podwawelska
- 0,5kg karczku
- 1 pierś z kurczaka
- tłuszcz, najlepiej kawałki słoniny
Wszystkie składniki należy pokroić w kostkę (poza kapustą), ok 2x2cm
Nastepnie obieramy kapustęe w taki sposób, aby były jak największe liście. Z kapusty robimy osłonę wkładu (taką a la skorupę na około) i układamy po kolei warstwy składników.
Dobrze jest utrzymywać kocioł w pełnym ogniu przez ok. 1,5-2 godziny.
Wynik końcowy zwala z nóg, a przypalona do folii kapusta smakuje najlepiej!!
:-))
Poniżej kilka zdjęć z niedzielnego obiadu!!
0 comment
Pozdrawiam. Edyta
Ja też teraz nie jem mięsa i myślę, że to wcale nie problem - wręcz przeciwnie. Taki kocioł, wyścielony liśćmi kapusty, do tego warzywa - poprzekładać warstwami, co się lubi najbardziej, przesypać przyprawami... mmm... i na ogniu ugotować - to też będzie pyszne!
Edyta