W zeszłym roku juki kwitły nam po raz pierwszy, po jednej z kępy. W tym roku rozkrzewiły się i miały po kilka kwiatostanów.
Teraz postanowiłam pójść za radą tych, którzy juki obcinają, co pozwala młodym krzewom się rozwijać i ma zapewnić kontynuację kwitnienia właśnie z tych przyrostów.
Tniemy po przekwitnięciu kwiatów, kiedy pędy uschną.
W zależności od wielkości rośliny, możemy potrzebować małej piłki.
Ja przed ucięciem poodrywałam, wykręcając, pojedyncze przyrosty, które kwitły w tym roku. To było bardzo łatwe, nie potrzeba do tego dużo siły.
Na końcu został mi goły pień, który trzeba było obciąć właśnie piłą.
Jedna osoba da sobie z tym radę, chociaż na pewno będzie łatwiej we dwójkę (jedna tnie, druga ciągnie :)).
Oto, co zostało w naszych rękach…
Po 1-2 tygodniach (a nawet czasem już je zastaniemy przy cięciu…) pojawiają się młode rośliny, które zobaczymy, czy zakwitną w następnym roku 🙂
A Wy wycinacie juki po przekwitnięciu?
Joanna.