A ja od zawsze na działce ukradkiem sikam na kompostującą się stertę. Pewnie wzbogacam ją raczej w śladowe ilości minerałów ale nie widzę w tym nic złego czy krępującego. Sto lat temu, nawet w miastach, niewiele osób miało łazienki w dzisiejszym znaczeniu tego słowa i dawali radę. Teraz na wszystko są normy, rygory i przepisy. Czy jesteśmy przez to zdrowsi, odporniejsi i silniejsi?
Andrzej Lamers18 czerwca 2018 - 23:55
Używanie rozcieńczonego moczu jako nawóz to oczywistość, nie wiem skąd się wzięli ludzie, którzy nie wiedzą, czym jest mocz, że zawiera mocznik i jest doskonałym nawozem zwłaszcza azotowym, choć nie tylko, bo jeszcze parę użytecznych pierwiastków zawiera. Jakie widzę problemy? Jeśli chodzi o przechowywanie, to strata azotu poprzez rozkład dokonywany przez bakterie. Warto by rozważyć, czym mocz stabilizować nie wprowadzając do niego rzeczy niepożądanych. Kwasem octowym? Drugi problem, to mocz zawiera w sumie sporo sodu, którego generalnie jest wszędzie tak dużo, że aż za dużo. Jeśli sikający całkowicie przestanie solić pokarmy, to sodu będzie mniej, ale i tak będzie. Nie jestem pewny, czy gleba tego sodu nie będzie kumulować w dłuższej perspektywie, ale raczej spodziewam się wypłukiwania sodu, ale wraz z nim wypłukiwania wszystkiego dobrego. Generalnie uważam jednak, że nieużywanie do nawożenia moczu, to zbrodnia przeciwko ludzkości :)
Ogrodnicza Obsesja5 lipca 2018 - 21:12
Haha, zgadzam się! :) używać tego, co mamy. a z tym sodem, to szczerze, nie wiem, zapewne zależy od ilości, ale też w końcu ziemia pracuje i oczyszcza się...
Jacek10 stycznia 2019 - 20:03
To rzeczywiście kontrowersyjne :P Ciekawe jakby to było gdyby powiedziała o tym np. Maja w Ogrodzie albo Czuksanow? :P
Anonimowy3 kwietnia 2019 - 20:47
Stosuje to już od kilku lat z powodzeniem, polecam
Anonimowy30 kwietnia 2019 - 23:44
Heh, zacząłem temat (zbieranie moczu) stosować gdzieś od roku. Obecnie to już normalność dla mnie i skupiam się opracowaniu dawkowania (odczyn) w zależności od zastosowania. W tym roku w marcu podlałem wszystkie drzewa owocowe w stos. 1:1, zobaczymy jak wpłynie na owoce. Mocz był zbierany (tylko ode mnie) przez całą zimę w baniakach 5 litrowych po wodzie min. Nazbierałem ok. 20 baniaków, a i tak część wylewałem, bo nie miałem jeszcze sprecyzowanego pomysłu na wykorzystanie. Obecnie pomysłów jest aż nadto. Myślę, że strat azotu nie ma zbyt wiele, bo już widzę po trawie w obrębie drzew, że jest znacznie bujniejsza i bardziej zielona ;) Kilka baniaków (bez rozcieńczania) wylałem pod warzywniak, tak na 2 tygodnie przed sianiem. Wszystko wzeszło i ma się dobrze jak na razie. Także polecam każdemu :)
Ogrodnicza Obsesja1 maja 2019 - 06:15
Hahahah :) może to zobaczymy, kto wie!
Ogrodnicza Obsesja1 maja 2019 - 06:16
Super, dziękuję za podzielenie się! :)
Anonimowy17 sierpnia 2019 - 01:54
W stanach zjedonczonych tez do tego doszli ale zebrany mocz pasteryzowali czyli podgrzewali aby zabic bakterie, wiec nie smierdzial tak bardzo po rozcienczeniu uzywali jako nawowz z baradzo dobrymi wynikami.
Marzena9 grudnia 2019 - 22:16
O prosze!:D
Ewa15 czerwca 2021 - 13:49
Na razie niewielu się przyzna że sika do ogródka, ale jeszcze trochę, a będzie czymś zupełnie naturalnym wysyłanie gości za krzaczek ,zamiast do łazienki.
Ogrodnicza Obsesja29 czerwca 2021 - 21:45
O mam nadzieję! :)
Janek25 listopada 2021 - 11:13
Świetnie napisane. Jestem pod wrażeniem , jak kulturalnie i fachowo można podejść do tematu. Sam też używam uryny w ogrodzie. Czytałem , że pod pomidory najlepiej wymieszać mocz z popiołem z drewna.
Ogrodnicza Obsesja19 grudnia 2021 - 20:55
Bardzo dziękuję :).
Aleksandra23 stycznia 2022 - 01:23
Oczywiście, że trzeba sikać na kompost. A po piwie spokojnie można sikać bezpośrednio na trawę czy inne rośliny - mocz jest wytedy rozcieńczony o nie wypala;-)
Seaman23 lipca 2022 - 22:34
Już jako dziecko czułem, że "podlewanie" służy roślinkom. A było to w czasach, kiedy normą było zlewanie szamba do rzeki, a "ekologia" czy nawet "kanalizacja" to były nowe, trudne słowa (!)
Zbierajmy siuśki – Polska203127 sierpnia 2022 - 17:26
[…] Kontrowersyjne nawożenie roślin moczem, czyli dlaczego warto sikać pod drzewo. […]
17 komentarzy
Teraz na wszystko są normy, rygory i przepisy. Czy jesteśmy przez to zdrowsi, odporniejsi i silniejsi?
Jakie widzę problemy?
Jeśli chodzi o przechowywanie, to strata azotu poprzez rozkład dokonywany przez bakterie. Warto by rozważyć, czym mocz stabilizować nie wprowadzając do niego rzeczy niepożądanych. Kwasem octowym?
Drugi problem, to mocz zawiera w sumie sporo sodu, którego generalnie jest wszędzie tak dużo, że aż za dużo. Jeśli sikający całkowicie przestanie solić pokarmy, to sodu będzie mniej, ale i tak będzie. Nie jestem pewny, czy gleba tego sodu nie będzie kumulować w dłuższej perspektywie, ale raczej spodziewam się wypłukiwania sodu, ale wraz z nim wypłukiwania wszystkiego dobrego.
Generalnie uważam jednak, że nieużywanie do nawożenia moczu, to zbrodnia przeciwko ludzkości :)
Ciekawe jakby to było gdyby powiedziała o tym np. Maja w Ogrodzie albo Czuksanow? :P
Także polecam każdemu :)