Ogród zmienia się co roku, zwłaszcza taki, któremu dajemy chociaż trochę wolnej ręki. Ale i taki, który planujemy skrupulatnie, bo zawsze coś dosadzamy, przesadzamy lub coś po prostu nie udaje się. W tym roku cały czerwiec mogłam cieszyć oczy wyjątkową kwiatową kompozycją, którą chciałabym przedstawić: w grupie rosną mało znany żeleźniak, tojeść kropkowana i szałwia omszona.
Niezbyt popularny w ogrodach, chociaż nie wiem, czemu. Pochodzi z rodziny jasnotowatych. Tworzy kępę ogromnych liści, z których w maju wyrastają pędy kwiatów dość wysokie (prawie do 1 m u mnie) i o nieco egzotycznym wyglądzie. W czerwcu następuje festiwal kwitnienia, na który przylatują pszczoły, a ludzie pytają, co Ty masz w ogrodzie… Nie potrzebuje bardzo żyznej gleby ani sporo nawożenia, zniesie upały, choć pamiętam że w zeszłym roku w gorącą wiosnę i upalne lato nie podlewałam go i nie kwitł. W tym roku podlałam dobrze na wiosnę i raz czy dwa nawet gnojówką. Odwdzięczył się przepięknym kwitnieniem. Niektórzy piszą, że lubi pełne słońce – wtedy ponoć obficiej kwitnie. U mnie rośnie tuż pod drzewem śliwy, w półcieniu i radzi sobie bardzo dobrze.
Tej pani nie trzeba wielu przedstawiać, ale jeśli jeszcze jej nie znacie, to zdecydowanie warto. Rodzina pierwiosnkowatych. Przepięknie i długo kwitnąca bylina, często znajdowana w babcinych ogrodach. W odpowiednich warunkach rozrasta się przez swoje podziemne kłącza, jest też łatwa do rozmnażania przez ich podział. Lubi każde stanowisko, łącznie z cieniem, ale potrzebuje trochę wody, wilgoci. Dlatego u mnie w półcieniu idealnie się sprawdza, myślę, że w pełnym słońcu musiałabym trochę więcej ją podlewać. Kwitnąć zaczyna w czerwcu, ale prześciga w tym żeleźniaka, bo aż do sierpnia można podziwiać żółte, około 60-cm kwiaty. Nadają się one świetnie do wazonu i długo się tam trzymają.
Podobnie jak żeleźniak, pochodzi z rodziny jasnotowatych, Kupiłam dwie sadzonki szałwii jesienią 2013 i do teraz rozrosła mi się w przepiękne kępy, do tego mam wrażenie, że się rozsiała i mniejsze kępki rosną dookoła. W efekcie tworzy piękną, wielką, fioletową grupę na tle żółtych tojeści i żeleźniaka. Wysokością dorównuje tojeści, ale jej kwiaty są smukłe i kontrastują z nią pięknie.
Szałwia ponoć lubi pełne słońce, ale u mnie doskonale radzi sobie w tym półcieniu pomiędzy drzewami owocowymi a altaną. Wytrzymuje największe susze – kiedy żeleźniak z braku podlewania nie kwitł w zeszłym roku, a tojeść ledwo dawała radę z pojedynczymi pędami, szałwia niezmiennie, pięknie kwitła, przyciągając owady. Zaczyna kwitnąć najwcześniej z tego trio, bo już w maju, ale po ścięciu kwiatów można liczyć na drugi rzut jeszcze przed jesienią. Kwiatów można też nie ścinać i jeśli będzie miała sprzyjające środowisko, to się rozsieje (lub można rozmnożyć w tej sposób samemu). Dostaniecie ją też w kolorze różowym.
Bardzo lubię połączenie żółtego i fioletowego w ogrodzie. Bardzo lubię też ogrody takie bardziej babcine, naturalistyczne, i do tego zarówno tojeść jak i żeleźniak świetnie się nadają. Skomponują się świetnie z wieloma innymi letnimi kwiatami, np. łubinem, malwami, ostróżeczkami i ostróżkami… Szałwia jest bardziej uniwersalna i dzięki tej swojej uniwersalności i łatwości uprawy, można ją wcisnąć praktycznie wszędzie – kępa szałwii między ziołami, kępa szałwii przy skalniaku, kępa szałwii w różach… czemu nie.
Cała trójka razem, przenikająca się lekko, na tle zielonych liści, w swoim kąciku w półcieniu cieszy mnie za każdym razem, jak tamtędy przechodzę. Niezamierzona perfekcja.
Joanna.
0 comment
Ps. Fiolet z żółtym też bardzo lubię
Kasia
masz niesamowity ogród! Jestem pod wrażeniem szczególnie szałwii ;)
Jeśli szukasz profesjonalnych środków do pielęgnacji swojego ogrodu, zajrzyj do naszego Sklepu dla ogrodu!
http://www.sklepdlaogrodu.pl
Pozdrawiam i życzę kolejnych wspaniałych okazów ;)
Sklep dla ogrodu.