Od kilku lat w ogrodzie mam Zebrinus – piękną trawę, miskant. Jeśli szukacie trawy mało ekspansywnej i mrozoodpornej, to Zebrinus jest właśnie dla Was.
Na początku była to mała kępka paskowanych liści, wysokości może z 50 cm:
W kolejnych latach rozrastał się powoli, nie agresywnie. Po prostu kępa powiększała się.
Tutaj październik 2015:
Tutaj rok 2016:
Już wtedy pięknie kwitł, zdjęcie jest z połowy listopada.
A teraz w 2017:
Mam wrażenie, że jest dwa razy większy! W ostatnim roku podrósł sporo, bo przerósł mnie (nie jest to może wyczyn…) i rozrósł się tak, że nie można przejść chodnikiem, nie będąc posmyranym.
Zebrinusy dorastają do ok. 2 metrów.
Pięknie kwitną i szumią na wietrze.
Lubią słońce. Zebrinusa nie podlewam wcale. Glebę dobrze mieć raczej przepuszczalną, w mokrej, ciężkiej może po prostu zgnić. Jeśli macie glebę ciężką, to wystarczy zrobić sadzonce dobry drenaż i rozluźnić trochę, np. piachem.
Nie zauważyłam, żeby trawa rozsiewała się z nasion, nie są też ekspansywne w inny sposób.
Rozmnaża się ją przez podzielenie – można kępę podzielić na pół lub kilka, można wziąć mniejsze pędy i rozsadzić. Najlepszym czasem do tego będzie wiosna.
Zebrinusa zostawiam na zimę, nic nie ścinam, jego kwiaty pięknie wyglądają oszronione.
Na wiosnę można ściąć uschnięte pędy, ja tak czasem robię lub przerywam je i ściółkuję nimi wokół.
Joanna.
0 comment