Drugie pokolenie pszczół murarek i dodatkowe domki.

Powiem szczerze, nie byłam pewna, czy murarki przeżyją u mnie zimę.
W zeszłym roku dostałam kokony i umieściłam w ogrodzie. Tutaj można poczytać trochę więcej.
Sporo osób przed zimą wygrzebuje kokony i trzyma w chłodnych warunkach, aby wiosną znowu wystawić w ogrodzie. Z tego, co wiem, ma to na celu ochronę przed szkodnikami np. ptakami czy roztoczami. Populacja jest wtedy bardziej pewna.

U siebie postanowiłam nic nie robić i zobaczyć, czy przetrwają zimę.

Zrobiłam im dodatkowy domek (domek – dużo powiedziane – pęk trzcin pustych w środku) i czekałam. I tak pięknie mnie zaskoczyły jednego słonecznego dnia, bo było ich mnóstwo i latały i szukały znowu rurek, co ciekawe, nie w nowym pęku, a w starych.

Więc mam drugie pokolenie pszczół i to jest przemiłe uczucie stać wśród nich, kiedy się tak uwijają i latają koło domków. Jeśli ktoś ma uczulenie na ugryzienia, można się przestraszyć, ale murarki nie żądlą. To uczucie jest bezcenne i polecam wszystkim. Jedna nawet próbowała wlecieć mi do nosa, no cóż…

Wzdłuż rzeczki, którą mijam w drodze na działkę, jest sporo ściętych w zeszłym roku trzcin. Wybrałam się trochę dalej od drogi, a tam to już do wyboru, do koloru. Nacięłam trzcin na dwa nowe pęki.

Pęki zawiesiłam po prostu w towarzystwie starych.

Kwitną brzoskwinie i morele, pękają pąki śliw, czereśni i wiśni. Kwiatów wiosennych też jest sporo. Jeśli macie murarki albo chcecie je zaprosić, to oprócz domków warto zapewnić właśnie takie rośliny, które kwitną w kwietniu. Drzewa owocowe są idealne.

Czy macie podobne doświadczenia? A może wyciągacie kokony i przechowujecie?

Joanna.

Related posts

Co to jest ogród leśny?

Jesienne warsztaty ogrodnicze

Drzewo jako tyczka do fasoli, czyli optymalizujemy przestrzeń.

0 comment

Ania 15 kwietnia 2018 - 09:05
Ja porzuciłam temat murarek jak zauważyłam, że wolą się osiedlać w "naturalnych" dziurkach. A tak się składa, że część mojego ogrodzenia to... prawdziwy mur, w którym jest całe mnóstwo otworów idealnych do zamieszkania. Wszystko też ogradzam płotkami, bo mam psy. Niektóre gałązki z których robię płotki są w środku puste (np. forsycji) i murarki po prostu kochają w nich mieszkać. Więc dałam spokój, mur i płotki są zdecydowanie ponad domki które próbowałam sklecić :)
https://okiemwbadyle.blogspot.com/ 16 kwietnia 2018 - 07:16
Pszczołowate są świetne. Co prawda, nie zrobiłem jeszcze żadnego domku dla murarek, natomiast mam kilka rodzin trzmieli. Zobaczymy, jak się rozwiną.

Odnośnie twojego poprzedniego wpisu, Zakład Przszczelnictwa w Puławach bada możliwości chowu murarek w sztucznych warunkach. Przy odrobinie wolnego czasu, można byłoby spróbować samemu wykonać taką hodowlę - tak jak to robią w przypadku trzmieli.
Add Comment