12 zasad projektu permakulturowego na przykładach z mojego ogrodu. Część 2/4.

Część pierwsza, czyli pierwsze 3 zasady, była tutaj. Teraz część druga.




Dla przypomnienia…

(tłumaczenie własne z angielskiego; te zasady mogą mieć nieco inne brzmienie w innych źródłach, zawsze jednak sens pozostaje ten sam)




Apply self-regulation and accept feedback
Use and value renewable resources and services
Produce no waste

Design from patterns to details
Integrate rather than segregate
Use small and slow solutions
Use and value diversity
Use edges and value the marginal
Creatively use and respond to change

Apply self-regulation and accept feedback
Moje doświadczenia.
Coś, co działa u kogoś, niekoniecznie będzie działać u nas, bo jest mnóstwo czynników na to wpływających i dlatego warto samemu sprawdzać i opierać się na doświadczeniu. I nie bać się, jeśli coś nie wyjdzie, bo to też część nauki i już błędu nie powtórzymy. A wszystko po to, żeby ulepszyć działanie całego naszego systemu, dołożyć swoją cegiełkę.
Use and value renewable resources and services
Moje doświadczenia.
Produce no waste
Tak, to jest jukka owinięta rajstopami na zimę (teraz już nie robią z jukkami nic takiego na zimę).
Dodatkowo dostarczyła na pewno wiele przyjemności ludziom przechodzącym obok…
Moje doświadczenia.
W odniesieniu do ogrodu to głównie kompostowanie i zostawianie roślin, żeby rozłożyły się same na rabatach. Zbieram też odpadki roślinne w domu, które w ogrodzie kompostuję.
W sklepach, gdy kupuję warzywa i owoce, często nie biorę foliowych torebek, a potem proszę znajomych, żeby dali mi swoje, bo używam je do zbierania właśnie tych odpadków i zwożenia ich na działkę. Idealnie by tu było zbierać je do wiaderka i wynosić do ogrodu i to polecam zwłaszcza, gdy macie ogrody przy domu – nie trzeba tutaj używać folii wcale.
Staram się dawać drugie życie różnym rzeczom, np. pocięte rajstopy do wiązania roślin czy plastikowe butelki do ochrony przed ślimakami. Przyjmuję przedmioty komuś niepotrzebne i staram się zrobić z nich użytek  – ostatnio poidełko ogrodowe tak mi wyszło.
Kilka razy zdarzyło mi się zabrać coś ze śmietnika – rośliny i kartony.
Ponieważ czerpię ogromną inspirację z Waszych doświadczeń, nie mogę się doczekać, aż się nimi podzielicie. Zwłaszcza ciekawe często są sposoby na redukcję odpadów, ale wyobrażam sobie, że macie też sporo doświadczeń z zasadą nr 5 oraz że na pewno też eksperymentujecie!
Kto zrobił test z ecological footprint i się podzieli? Mi wyszło, że już zużyłam zasoby planety z początkiem sierpnia, więc dziś już żyję na kredyt…
Czekam na komentarze!
Joanna.

Related posts

12 zasad projektu permakulturowego na przykładach z mojego ogrodu. Część 4/4.

Analiza potrzeb i określanie celów w projekcie permakulturowym.

Plan bazowy, mapa bazowa w projekcie permakulturowym.

0 comment

Tomek z PP 19 sierpnia 2018 - 06:08
Kóz na działkę bym nie wpuścił. A już na pewno nie luzem! :P
Z wierzbą słusznie czynisz, gdyż po podrośnięciu mogłaby zdominować sporą część Twojej działki.

Z testu mi wyszło, że muszę zacząć oszczędzać, bo zasobów planety zostało mi na 5 dni... :D
To tak na szybko; później, po przemyśleniu, pewnie coś jeszcze dopiszę.
Anonimowy 19 sierpnia 2018 - 07:13
Polecam zbierać odpadki roślin w zamrażarce ! Nie pptrzebuje foliowych reklamówek bo mam to w pojemniku:)
Ogrodnicza Obsesja 19 sierpnia 2018 - 07:14
:o ciekawy pomysł faktycznie, nie pomyślałam o tym!
agatek 19 sierpnia 2018 - 07:30
No z tą kozą to trzeba uważać :) Prędzej barany bo one rzeczywiście bardziej wolą ,,trawę" i dużo rzadziej od kozy interesują je krzewy i drzewa. Ale trzeba rozpoznać czy na terenie do ,,zjedzenia" nie ma trujących roślin bo (o baranach nie wiem) ale kozy mogą się łatwo zatruć.
A tak poza tym czytam Cię z wielkim zainteresowaniem i śledzę twoje poczynania :D
agatek 19 sierpnia 2018 - 07:31
barany w sensie owce... nie wiem dlaczego napisałam tak a nie od razu o owcach? :)
agatek 19 sierpnia 2018 - 07:40
punkt 6 w moich doświadczeniach nie bardzo rozumiem z tą folią :) Możesz ciut jaśniej? :)
Z ogromną przyjemnością przeczytałam, że większość robię tak od lat. Przypomniałaś mi jak pierwszymi palikami ogrodowymi były suche badyle po malwie - niespodziewanie mocne, potem po słonecznikach :D Jestem pokoleniem, które po prostu samoczynnie uczyło się od poprzedniego wykorzystywania tego co się ma pod ręką, dziś trzeba tego uczyć... ale dobrze :)
W tym sezonie postawiłam na oszczędność wody jak tylko się da z zachowaniem rozsądku.
pozdrawiam :)
Ania 19 sierpnia 2018 - 10:31
Gdybym miała ogród odpowiednio duży, żeby były w nim zwierzęta gospodarskie, to na pewno na pierwszym miejscu byłyby kozy i owce :) zwłaszcza że odkryłam magiczne właściwości wełny ze strzyży... do ściółkowania i kompostowania, ale i prząść się nauczyłam :D
Do tego kilka tęczowych jednorożców i byłabym zadowolona ;P
A co do cięcia - ja właśnie tak w ogóle nie cięłam morw, bo myślałam że im od tego będzie dobrze, a się dowiedziałam że trzeba i lubią! No to tnę, a morwy szaleją z radości :D
Zuza 19 sierpnia 2018 - 15:28
Mam morwę na działce, która urosła na ponad trzy metry w górę i tu pytanie - czy przycinana morwa będzie owocowała? Pozdrawiam - Zuza
Ania 19 sierpnia 2018 - 18:23
Powinna :) nawet łatwiej znaleźć owoce w trakcie przycinania.
Chrabąszczyk 25 sierpnia 2018 - 21:17
A czemu nie zainwestujesz we wiaderko z pokrywką, np. po farbie czy kapuście kiszonej? Łatwo umyć i zdecydowanie zero westowo ;D
Ogrodnicza Obsesja 26 sierpnia 2018 - 18:58
Mam takie dwa małe wiaderka z pokrywkami i masz tu rację, tylko w sezonie u mnie tyle tego jest, że nie nadążam z wynoszeniem :)
Ogrodnicza Obsesja 26 sierpnia 2018 - 19:02
Agatek, dokładnie, większość rzeczy się już robi, bo są intuicyjne i naturalne no i praktyczne :).
Z folią chodzi mi o takie foliowe, małe reklamówki, w które pakuje się warzywa czy owoce w sklepach w celu ich zważenia. Ja takie reklamówki wykorzystuję do zbierania w domu odpadków kuchennych, które potem wynoszę na działkę. Zwykle wytrzymują niestety tylko jedno takie "drugie życie", ale zawsze coś. I często w sklepach decyduję ich nie brać (i naprawdę pracownicy na kasach wcale nie mają problemu ze zważeniem, kiedy folii brak...), a potem biorę od znajomych, którym takie torby się zbierają i nie mają co z nimi zrobić, wyrzucają.
No i tak, jak Chrabąszczyk poniżej pisze, lepiej w ogóle folii nie używać, a jakieś wielorazowe pojemniki, wiaderka...

Czy wyjaśniłam? :)
pozdrawiam!
Czarna Bezka 3 września 2018 - 20:14
Można zainwestować w wiaderko z castoramy 15 litrowe (to duże) z pokrywką 8 zł niecałe, a pokrywka 2,48. A najlepiej dwa wiaderka jedno włożyć w drugie, w tym wewnętrznym wywiercić dziurki w dnie, wtedy odpady nie zagniwają i nie śmierdzą. Mam już tak 2 lata, sprawdza się doskonale. Odpadki mogę wywozić do kompostownika raz w tygodniu, (bo to 30 km jest), a nawet czasem rzadziej. Od innych też odbieram odpadki na kompost, w wiaderkach pojedynczych, bez dziurek. I w tych bez dziurek odpadki śmierdzą po tygodniu.
artlub 12 czerwca 2019 - 14:01
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Alan Komiściuk 21 lipca 2019 - 14:20
:)
Add Comment