Moje ziołowe odkrycie tego sezonu – werbena cytrynowa, inaczej lippia trójlistna.
Przepięknie pachnący krzew, robię z niego napary albo aromatyzuję nią wodę. Dodatek do ziół, z których zwłaszcza w sezonie robię pyszne herbatki. Jeśli jeszcze jej nie znacie, to polecam!
Werbenę wsadziłam w czterech miejscach w ogrodzie na wiosnę. Przeczytałam, że to u nas roślina raczej jednoroczna, bo nie znosi mrozów poniżej -10 stopni. Oryginalnie, pochodzi z cieplejszych rejonów świata, gdzie jest wielkim krzewem, dorastającym do kilku metrów wysokości, rozłożystym, kwitnącym pięknie na biało. U mnie, z tych kilku miejsc, najlepiej sprawdziło się to najmniej słoneczne, a lekko ocienione, pomiędzy krzewami porzeczek. Tam werbena dorosła mi do ok. 70 cm. Teraz, w połowie września, jeszcze nie kwitnie. Rośliny w słonecznych częściach są dużo mniejsze, a ja nie podlewałam ich w sezonie. Myślę, że przy większej ilości wody, rozwinęłyby się bardziej.
Zapach jest piękny, świeży cytrusowy – wspaniały!
Poza używaniem do napojów, dodaje się ją do zup, sosów, przetworów. Wyobrażam ją sobie z powodzeniem w nalewkach owocowych lub dżemach.
Jeśli chcecie kupić suszone liście werbeny jako zioło do naparów, to dowiecie się o szeregu jej wspaniałych właściwości. Ja ich tu nie będę wszystkich wymieniać, bo nie jestem zielarzem.
Sama zamierzam ją przed zimą ściąć i ususzyć, a rośliny okryć i spróbować przezimować. Jeśli zima będzie łaskawa, to wierzę, że dadzą radę.
Roślina nadaje się świetnie też do doniczek, a można ją przezimować w jasnym, chłodnym miejscu – tak samo, jak większość roślin egzotycznych, które nie zimują w Polsce.
Tutaj krótki filmik:
Macie werbenę? Może komuś udało się przezimować w gruncie?
14.07.2019: Spieszę donieść, że jedna z werben przetrwała zimę – ta najmniejsza, i zaskoczyła mnie dzisiaj. Więc: tak, zimowanie jest możliwe.
Joanna
0 comment
Jeżeli ta roślina wytrzymuje do -10 stopni, to pod odpowiednim przykryciem zniesie i niższe temperatury powietrza, więc jakoś bardzo o jej zimowanie nie musisz się martwić. ;)
w tym roku spróbuję przechować w ogrodzie... zobaczymy