Dzień dobry! W tym zimowym czasie kontynuuję z opisem 12 zasad projektu perma.
Apply self-regulation and accept feedback
Use and value renewable resources and services
Produce no waste
Design from patterns to details
Integrate rather than segregate
Use small and slow solutions
Use and value diversity
Use edges and value the marginal
Creatively use and respond to change
Moje doświadczenia.
Moje doświadczenia.
Moje doświadczenia.
Na samym początku przejęcia działki zrobiłam coś dokładnie odwrotnego, o czym wspominałam przy zasadzie nr 1. Pamiętam, że miałam nawet pomysł wycięcia rosnących tam już drzew owocowych i przerobienia wszystkiego na coś totalnie innego, zamiast skorzystać z tego, co już tam było. Na szczęście, nie posunęłam się w swoim „entuzjazmie” tak daleko i teraz drzewa są zintegrowane w całość – korzystam bardzo z tego, że tam już są.
Powolne, stabilne rozwiązania to dodawanie nowych elementów do już istniejących, np. wprowadzenie nowych rodzajów upraw, powoli, od kilku zaczynając. W ubiegłym sezonie była to u mnie kalarepa, dwa sezony temu jarmuż. Chciałam się przekonać, jak się je uprawia i czy będą mi służyć, smakować, czy będę z nich korzystać. Kalarepa odpadła, jarmuż na razie zostaje. Super odkrycie to buraki liściowe, których na początek posiałam jedną tylko grządkę, chcąc się przekonać, jak rosną, jak to z nimi jest.
Kolejnym przykładem może być całe przekształcenie ogrodu tradycyjnego w taki bardziej permakulturowy. To się odbywa też powoli, z roku na rok coś się dodaje, modyfikuje, czegoś się uczy. Wykorzystując niektóre założenia na początek, możemy powoli transformować nasz kawałek ziemi. Pisałam o tym w cyklu ”Permakultura, jak zacząć od końca”.
Przed nami ostatnie 3 zasady. Tymczasem, jak zwykle, czekam na Wasze doświadczenia!
Joanna.
0 comment
Tak, sadzenie roślin wspierających się często praktykuję, na przykład siejąc marchew obok cebuli, ale najczęściej sieję i sadzę tak, by rośliny sobie nie przeszkadzały, by miały wystarczająco dużo własnej przestrzeni życiowej - światła i dostępu do składników odżywczych.
W życiu, od dzieciństwa, wiem że siła zespołu jest dużo większa od sumy umiejętności poszczególnych jego członków.
"Sukcesywnie, rok po roku, krok po kroku, poszerzaj swój ogród, dążąc np. do coraz większej niezależności żywieniowej"
Tak właśnie robię. :)
"Kalarepa odpadła, jarmuż na razie zostaje. Super odkrycie to buraki liściowe"
Rośliny ze zgrubieniami korzeniowymi i ogólnie korzeniowe, potrzebują sporo wilgoci, żeby szybko rosnąć, co gwarantuje ich dobry smak. Zeszły rok był pod tym względem dość słaby. U mnie buraki liściowe o tyle "odpadły", że w sezonie lubię urozmaicać, więc rzadko sięgam po to samo warzywo odpowiednio często, żeby się nie zmarnowało. No i te buraki bardzo lubią mszyce.
Za to polecam pekinkę. Fajnie się przechowuje - ostatnią zjadłem w tym roku, a trzymałem w lodówce od jesieni.
Pozdrawiam :)
Pogłaskaj Kotę ode mnie. :)
Pekinka, może spróbuję. Zaczął się już u mnie w głowie chaos planowania, więc muszę dodać do listy i zrobić risercz :D
Buraki liściowe mnie zaskoczyły prawie całym sezonem bez mszyc, dopiero dopadły je pod koniec, gdy już było długo sucho - czyli jak buraki były słabe. Sama byłam zdziwiona, że tak długo.
Aliwar
Wiosną pekinka ma tendencję do wybijania w pędy kwiatowe, więc dlatego lepiej poczekać, aż lato zacznie się zbliżać ku końcowi.
Za to kapusta chińska jest pod tym względem łatwiejsza, bo ona bardzo szybko rośnie. :)
Z samym pozyskaniem nasion nie powinnaś mieć najmniejszych problemów.