Przyszedł czas na podsumowanie mojego eksperymentu z dzbanami glinianymi typu Olla. Jeśli ktoś nie wie, o czym mowa, to odsyłam do SYSTEM NAWADNIAJĄCY Z GLINIANYMI DZBANAMI, “OLLA”. NOWY EKSPERYMENT, gdzie jest więcej informacji o samych dzbanach. Tutaj przedstawię natomiast moje wnioski.
Dzbany rozmieściłam w różnych częściach ogrodu: przy pomidorach, przy dyniach, w rabatach kompostowych oraz jeden w donicy na balkonie. Dzisiaj przedstawię wyniki eksperymentu na najlepszej, moim zdaniem, próbie – pomidorach.
Opis próby
12 sadzonek pomidorów w gruncie: 6 odmiany Włoski i 6 odmiany Ruski, posadzone naprzemiennie. Rabata okrągła (keyhole). Po jednej stronie 3 dzbany po 5 l każdy, po 2 sadzonki na jeden dzban, po bokach. Po drugiej stronie 6 sadzonek bez dzbanów. Warunki bardzo podobne, ta sama rabata, tak samo traktowana, ściółkowana itp. Sąsiedztwo fasolki szparagowej karłowej na tej samej rabacie, przy wszystkich pomidorach. Sąsiedztwo samosiejek nagietek przy wszystkich pomidorach.
Odchylenie od próby: fasola tyczna rosnąca przy pomidorach przy dzbanach. Wyjaśnię – w maju odkryłam stare nasiona fasoli tycznej, które miały wiele lat i nie byłam pewna, czy cokolwiek z nich będzie. W ferworze sadzenia i siania w połowie maja, powciskałam te stare fasolki koło dzbanów przy pomidorach. Okazało się, że wyrosło ich sporo, w związku z tym zaburzyłam sobie próbę fasolą tyczną, sąsiadującą blisko z pomidorami w dzbanach przez cały sezon. Do fasoli dorobiłam prowizoryczną podporę nawet, jako że to tyczna. Myślę, że swoim sąsiedztwem mogła pozytywnie wpłynąć na pomidory przy dzbanach. Co o tym myślicie? Dodam tutaj, że fasolka karłowa rosła na całej rabacie, w różnych miejscach, tylko tyczna po jednej stronie.
Obserwacje podczas sezonu (podlewanie, warunki)
Od 15 maja do 25 sierpnia, czyli w czasie od przygotowania rabaty do czasu ostatniego podlewania, zapisywałam obserwacje w zeszycie. Oto ich wynik:
POMIDORY | |||
---|---|---|---|
Dzbany 5 l na dwie sadzonki | Bez dzbanów | Dodatkowe info | |
15.05.2020 | zalane do pełna | – | dzień testowy – sadzonki jeszcze nie w gruncie |
18.05.2020 | zalane do pełna | – | po 3 dniach dzbany były puste (szybko?) |
19.05.2020 | zalane do pełna | 10 l /sadzonka | dzień sadzenia do gruntu |
20.05.2020 | – | – | po dobie w dzbanach zostało ok. 4 cm wody |
22.05.2020 | zalane do pełna + gnojówka | 10 l /sadzonka + gnojówka | |
24.05.2020 | – | – | zostało kilka cm wody w dzbanach, padał deszcz |
26.05.2020 | – | – | został ok 1 cm wody w dzbanach, dni deszczowe |
30.05.2020 | zalane do pełna | 10 l /sadzonka | |
31.05.2020 | – | – | zostało ok. pół dzbana, lekko padało |
2.06.2020 | – | – | zostało ok. 1-3 cm wody, nie padało |
3.06.2020 | – | – | mokre dno dzbanów, padało |
4.06.2020 | – | – | brak wody w dzbanach |
10.06.2020 | zalane do pełna + gnojówka | 10 l /sadzonka + gnojówka | |
11.06.2020 | – | – | ok. 11 cm wody w dzbanach |
14.06.2020 | zalane do pełna + gnojówka | 5 l /sadzonka + gnojówka | w drugiej połowie czerwca dużo deszczu |
11.07.2020 | zalane do pełna | 10 l /sadzonka | |
21.07.2020 | zalane do pełna + gnojówka | 5 l /sadzonka + gnojówka | |
30.07.2020 | zalane do pełna | 10 l /sadzonka | |
8.08.2020 | zalane do pełna | – | |
12.08.2020 | zalane do pełna + gnojówka | 10 l /sadzonka + gnojówka | |
25.08.2020 | zalane do pełna | 7-8 l /sadzonka |
Zbiory
Jeśli chodzi o zbiory – bo o to przecież nam wszystkim chodzi – to nie podam wagowo. Powiem natomiast, że ilość owoców na krzakach z próby była podobna w pierwszej części sezonu, mniej więcej do połowy szły równo. W sierpniu zauważyłam, że krzaki bez dzbanów szybciej kończą plonowanie. Marniały szybciej, chorowały zdecydowanie bardziej niż te rosnące przy dzbanach. Może to zasługa tej fasoli? 🙂 Tego nie wiem właśnie. Ponieważ pomidory bez dzbanów postarzały się szybciej i zakończyły plonowanie, miałam większy plon z tych przy dzbanach, o kilka tygodni dłuższy. Krzaki dobrze się trzymały, zielono, opierały zarazom jak mogły (pomagałam wszystkim przez usuwanie porażonych liści i, niestety nieregularne, opryski z sodą). Ostatnie pomidorki zebrane były pod koniec września, część dojrzewała już w domu.
Wyraźnie widziałam, że krzaki przy dzbanach po prostu lepiej się mają przez cały sezon – były zieleńsze, żywsze. Te bez dzbanów czasem bardziej rachityczne, traciły liście i pędy, szybciej to wszystko u nich jakoś przebiegało. Tutaj filmik z 25 sierpnia – do 44 sekundy są pomidory przy dzbanach, dalej te bez – widać wyraźną różnicę.
Wnioski
Czas na wnioski. To te, które przyszły mi do głowy. Jeśli macie jakieś dodatkowe pytania, to zadawajcie – odpowiem od razu albo dodam do wniosków.
Czy dzbany trzymają wodę wystarczająco długo?
Dzbany 5 l trzymały z początkiem użytkowania wodę około 3 dni. Potem już nie mierzyłam tak często, bo zauważyłam, że te 3 dni to wcale nie tak krótko… Jak widać z tabeli, postawiłam na podlewanie rzadziej, a obficiej (mówiłam o tym tutaj). Woda, która powoli wypływa do gleby przez 3 dni to moim zdaniem dobre osiągnięcie. Roślina nie musi mieć wody non stop przy korzeniach, wystarczy że ma ją przez te kilka dni, a potem woda jest w glebie i ponieważ przy 5 l dzbanach jest to dość głęboko, to też nie wyparowuje szybko.
Jak wygląda różnica w ilości wody?
Jeden dzban 5 l wystarczył na podlanie dwóch rosnących obok niego sadzonek pomidorów plus nie do końca planowanej fasoli tycznej… Przy tym samym trybie podlewania, na krzak bez dzbana najczęściej przeznaczałam 5-10 litrów wody, to znaczy aż do 4 razy więcej! Zwykle tyle przeznaczam na jeden krzew, w innych miejscach ogrodu również. Czy to możliwe, że podlewałam pomidory bez dzbanów zbyt dużą ilością wody i dlatego trzymały się gorzej? W mojej ocenie nie. Uważam, że 10 litrów raz na kilka-kilkanaście dni w lecie to dobra ilość – woda miała szansę dotrzeć trochę głębiej i nie wyparować. Ponieważ podlewałam deszczówką – nie była bardzo zimna, jak ze studni, rośliny nie powinny cierpieć z powodu szoku termicznego. W związku z tym widać, że 5 l dzban wystarczy na podlanie 2 sadzonek pomidorów średnio co 7-10 dni przy braku deszczu. Uważam, że to bardzo dobry wynik. 2-4 razy tyle wody przeznaczyłabym (i przeznaczyłam) na podlanie pomidorów bez dzbanów.
Jakie lepsze zbiory – z dzbanami czy bez?
W tej konkretnej próbie – lepsze rezultaty osiągnęłam przy uprawie z dzbanami. Mogę także powiedzieć poza próbą, że fajnie się sprawdziły przy dyniach – tych wiecznie spragnionych, z buszem liści i wielkimi owocami. Super też zadziałały w podwyższonych rabatach kompostowych, lecz w niektórych przypadkach odsłoniły się przy opadnięciu ziemi w rabacie – trzeba to wziąć pod uwagę. Podlewanie ułatwiały mi w całym ogrodzie, bo miałam je rozmieszczone w kilku miejscach. Używałam też wody z gnojówką do nich bez przeszkód.
Jeśli chodzi o wady – trzeba trafić do dziury, co nie zawsze jest łatwe, zwłaszcza w dyniowym gąszczu :). Warto pomyśleć – w wypadku akurat takiego kształtu, jaki ja mam – o wkopaniu ich lekko pod kątem, żeby potem łatwiej było podlewać. Przy gwintach zbierały się też ślimaki, bo tam wilgotno i chłodniej – w sumie to może być zaleta, bo łatwo je stamtąd zebrać ;).
Inne ważne czynniki!
Trzeba podkreślić, że próbę próbowałam zrobić jak najbardziej obiektywną, ale nie jest to próba laboratoryjna, pozbawiona wpływu innych czynników. Czynników zaważających na rezultatach mogło być co najmniej kilka: wspomniana już fasola, sąsiedztwo innych roślin z obu stron rabat, inne stanowisko w związku z osłonięciem od wiatru (pomidory przy dzbanach były lepiej osłonięte dzięki sąsiadującym krzewom owocowym oraz – znów – fasoli), być może działalność podziemnych szkodników np. nornic?, być może gorsza absorbcja wody albo – pomimo starań – różnice w samej glebie. Zauważyłam, że po tej lewej stronie, gdzie pomidory rosły bez dzbanów, gorzej rosły także sąsiadujące rośliny – fasolka karłowa na przykład. Po prawej stronie wyraźnie większy był „busz”, takie bliższe sąsiedztwo różnych roślin, pomidory przy tym mniej wystawione na wiatr czy słońce. A może ten busz był właśnie dzięki dzbanom? Tego nie jestem pewna. Różne tutaj mogły inne czynniki zaważyć, więc nie uważam, żeby jedynym powodem lepszych plonów pomidorów były same dzbany. Natomiast myślę, że przyczyniły się do tego w dużym stopniu oraz jestem wdzięczna, że zaoszczędziły mi pracy – to zawsze duża zaleta.
Jak się mają dzbany po wykopaniu? Czy trzeba wykopywać czy mogą zimować?
Dzbany po wykopaniu wyglądają bardzo dobrze, nic się im nie stało. Sprawdzałam, czy korzenie jakoś się owinęły wokół nich. Jeśli chodzi o pomidory, to zauważyłam mnóstwo małych korzonków, przyklejonych do powierzchni naczyń, ale wielkich, spektakularnie owiniętych korzeni nie :).
Według twórcy dzbanów, mogą zimować w gruncie pod warunkiem, że będą opróżnione z wody. Sprawdzę to w tym sezonie zimowym, bo kilka dzbanów zostawiłam.
Czy to się opłaca?
Nie wiem, czy to się opłaca. To zależy, ile lat dzbany będą służyły, komu i do czego. Zależy też, na co zwracamy uwagę. Ja oszczędziłam na pewno dużo swojej, niemierzalnej pracy. Musiałam mniej dźwigać wody z beczek na grządkę, bo robię to ręcznie. Zużyłam też mniej tej wody, co jest już bardziej mierzalne. Na pewno w tym sezonie dzbany się nie zwróciły jeśli patrzeć na same koszty, ale biorąc pod uwagę ilość mojej pracy, to jestem subiektywnie zadowolona.
Czy będę dalej używać dzbanów?
Będę. Eksperyment trwa, to dopiero pierwszy sezon. Będę sprawdzać w kolejnych sezonach, jak się sprawy mają i Wam donosić ;).
Zapraszam także do obejrzenia filmu na YouTube w tym samym temacie 🙂
Dzbany wykonał dla mnie mój kolega, artysta ceramik Hieronim Niemczyk, tel. 663 906 940, h.niemczyk@vp.pl .
Dziękuję za uwagę! 🙂
3 komentarze