Na jesień wyściółkowałam całą część warzywną (i nie tylko) kartonami, zrębkami i sianem. Pisałam o tym tutaj.
Teraz, pod koniec marca, grzebię w ziemi i sprawdzam, jak się sprawy mają…
4 miesiące.
4 miesiące minęły od późnolistopadowego dnia, kiedy to rozrzuciłam siano. Można przyjąć, że od około połowy listopada leżały kartony i część zrębków. Więc do końca marca to około 4 miesiące.
Żeby sprawdzić stan, odgarniam siano i robię rękami taką dziurę.
No i mieszam tam…
Radość, bo z kartonu zostały strzępki, a w glebie pracują dżdżownice, jest widoczna biała grzybnia oraz inne żyjątka.
Gleba żyje i ma się dobrze.
Można już coś sadzić (np. bób), a do maja, kiedy po przymrozkach już większość roślin będę wysiewać, myślę, że będzie jeszcze lepiej.
Krótki filmik.
Oczywiście, mam w nim na myśli dżdżownice, a nie gąsienice… ech to podniecenie wywołane faktem, jak ta ziemia wspaniale wygląda hehe…
A jak u Was? Ktoś ściółkował?
Joanna.
0 comments
Ładnie to u Ciebie wygląda. Kiedy zrobi się cieplej, wszystko przyspieszy 🙂
Przed zimą ściółkowałem, a w zasadzie wysypałem zrębki, w kilku miejscach, ale za to grubą warstwę. Przedwczoraj ściągałem zimowe okrycie z borówek i zauważyłem, iż ściółka trzyma wilgoć, jest bardzo chłodna, ale nie przeszkadza to chyba dżdżownicom, gdyż już się tam pojawiły. W innych miejscach nie sprawdzałem, wiem już z doświadczenia, że "robalom" wiele nie potrzeba. 😉
Dziękuję i tak, czekam tylko jak to wszystko ruszy 🙂
U mnie też chłodno jeszcze pod spodem…
Twój blog to prawdziwa encyklopedia.
U mnie jest staw (już płytki i zarośnięty, ale rozmnażają się tam żaby i traszki). 15 lat temu jeden debil wyrzucił tam dwie przyczepy gruzu z jakiejś rozbiórki. Zastanawiam się co zrobić, żeby przyspieszyć rozkład tego, żeby w końcu estetycznie wyglądało.
dziekuję 🙂
nie mam u siebie stawu i nie jestem ekspertem, ale mi przychodzi pytanie do głowy, czy rozważasz oczyszczenie stawu z tego gruzu?
Niestety, nie zakładam takiego rozwiązania w ciągu najbliższej dekady. Wiązałoby się to z dużymi nakładami pracy. A w tej chwili nawet nie ma tam jak wjechać czymś cięższym ze względu na drzewa, które zdążyły od tamtego czasu wyrosnąć.
Moje działania to wyzbieranie śmieci plastikowych, metalowych i szklanych a gruz musi się przerobić z ziemią i korzeniami.
Zresztą nie chcę tam już zbytnio ingerować, bo na środku tego stawu są miejsca lęgowe rzadkich ptaków.
Rozumiem. To wygląda, że natura już zaanektowała to miejsce razem z tym gruzem 🙂 i chyba jej to tak bardzo nie przeszkadza. musi być tam pięknie!
@scienceengine
Zrobiłbyś u siebie na blogu wpis o tym miejscu, żebyśmy mogli zobaczyć?
U mnie też na grządkach podniesionych radość: dżdżownice i grzybnie szaleją, a zrębki zeszłoroczne są … ziemią! Dużo boskości :). Sprawdzę tą temperaturę wewnątrz, o której piszesz – pomyślałam, że mniej wrażliwe warzywa (np. rabarbar, rzodkiewka) można już zacząć siać, ale może rzeczywiście wewnątrz jest ciągle za zimno ?
Nie czekaj, siej! Nie tylko rzodkiewkę, ale i bób, groch, pietruszkę, cebulę i inne rośliny, które nie mają dużych wymagań cieplnych.
Problem może dopiero pojawić się, kiedy w kwietniu spadnie śnieg… ale może tym razem nas ominą takie doświadczenia. 🙂
Dzięki za pomoc, rzucam się do roboty ;). Na razie prognoza pogody sprzyja.