Dzielę się kilkoma sposobami wykorzystania skórek bananów, jakie testowałam lub testuję.
Banany przed zjedzeniem dobrze myję. Najczęściej zanurzam owoce w wodzie z płynem do naczyń, sodą, octem. Chodzi o pozbycie się jak największej ilości substancji chemicznych, którymi banany mogły być opryskane.
1. Jako składnik kompostu.
Skórki banana są składnikiem mojego kompostu od lat. Jeśli nie wykorzystuję ich w inny sposób, to właśnie tutaj lądują.
2. Jako nawóz pod korzeń.
Skórki bananów podczas sezonu zimowo-wiosennego gromadzę w zamrażalniku. Dzięki temu mam zapas na majową akcję wysadzania sadzonek. Skórki wyciągam przed wysadzeniem i wrzucam w dołek pod sadzonkę. Najbardziej taki sposób lubią ponoć pomidory. Do takiego dołka można dodać też inne materiały, np. pociętą pokrzywę. Lekko przysypuję ziemią, podlewam, na to idzie sadzonka. Rozkładająca się skórka banana ma w ten sposób powoli uwalniać składniki, z których skorzysta nasz pomidor.
3. Jako nawóz płynny i/lub gnojówka.
Świeżą skórkę można zalać ciepłą wodą i odczekać 1-2 dni. Takim roztworem podlewać rośliny, rozcieńczając go pół na pół z wodą. Skórkę wyrzucić na kompost.
Można także dłużej przetrzymać skórki zalane wodą, czyli zrobić klasyczną gnojówkę. Gnojówkę należy rozcieńczać nieco mocniej, np. 1:10.
Jak jeszcze wykorzystujecie bananowe skórki?
Joanna.
8 komentarzy
Bardzo ciekawy post. Zawsze chciałam mieć pomidory na balkonie, jak wreszcie się zdecydujemy, to zastosuję trik ze skórką z banana. Chcę również spróbować ten ostatni sposób do podlewania roślinek. Ciekawi mnie, co z tego wyniknie. 🙂 Dziękuję i pozdrawiam serdecznie. 🙂
Któregoś roku sprawdzałem, jak wpływa na rośliny podlewanie „wyciągiem” z bananowych skórek. Metoda, jak metoda; są prostsze i bardziej ogólnodostępne materiały (przynajmniej u mnie), więc teraz skórki lądują na jednym z kompostowników. 🙂
hmm ja wysuszylem skorki, pozniej rozdrobnilem w mlynku do kawy na prawie pyl
dodalem do kwiatkow balkonowych.
bardzo fajny sposób!
W Czechach widziałam, że skórki bananów układali pod różami. U siebie też tak robiłam, choć za mało spędzałam w zeszłym roku czasu w ogrodzie, żeby zaobserwować efekty. No i wolałabym je przykryć choćby cienką warstwą ziemi, bo niezbyt estetycznie to wygląda. Czesi nie przejmowali się.
No to już kwestia estetyki, ja też lubię czymś przykryć, na przykład siankiem.
mycie bananów płynem do naczyń -nieeeeee , nawet eko
„płynem do naczyń, sodą, octem”. a Pan czym myje?