506
Na obrzeżu grządek z dynią posiałam nasturcje – to porada, którą wyczytałam, z cyklu dobre sąsiedztwo roślin – nasturcje dobrze oddziałują na dynie. Te kwiaty przyciągają też mszyce, które wtedy zamiast lądować na naszych roślinach, okupują nasturcje.
Przepiękne, wielkie, pomarańczowe banie. Dynie!
Już nie pamiętam, ani nie zachowałam opakowania, jaką odmianę dyni posiałam do małych doniczek w domu w marcu/kwietniu, razem z trzema rodzajami cukinii. Dynie wykiełkowały mi ładnie po kilku tygodniach i nie wyciągnęły się. Takie zdrowe sadzonki wsadziłam w okolicach 15. maja (bo już strasznie mi się spieszyło!) do ziemi. Wcześniej zgrabiłam ziemię na dwa rzędy kopczyków i przykryłam czarną agrowłókniną. Myślę, że dla dyni i cukinii to dobrze, bo nie brudzą się, nie leżą w ziemi, i dojrzewają sobie fajnie, a włóknina przepuszcza wodę i nawet utrzymuje ją w gruncie – ziemia tak szybko nie wysycha. Więc powsadzałam rośliny na miejsce stałe
co około 40-50 cm. Dwie grządki – wyszło mi 10 roślin. Zostały mi 2 czy 3, które – muszę przyznać – pomieszały mi się z cukiniami potem, bo patyczki z oznaczeniami mi powypadały… Istotne jest, że jeszcze dwie dynie mam między cukiniami i też rosną zdrowo.
co około 40-50 cm. Dwie grządki – wyszło mi 10 roślin. Zostały mi 2 czy 3, które – muszę przyznać – pomieszały mi się z cukiniami potem, bo patyczki z oznaczeniami mi powypadały… Istotne jest, że jeszcze dwie dynie mam między cukiniami i też rosną zdrowo.

Od maja to już dość długo. Pierwsza dynia – ta największa – dała czadu już chyba w czerwcu i tak rosła. Potem były upały i myślę, że powinnam częściej dynie podlewać. Nic im się nie działo, nie schły, ale być może więcej owoców by się zawiązało. Widzę, że teraz, po deszczach – ruszyły znowu.
Dynia ciągle jeszcze we wrześniu ma kwiaty, zastanawiam się, czy to nie za późno i czy nie powinnam ich oberwać? Chyba tak zrobię…
Już kilka tygodni temu oberwałam tym krzakom, na którym były już dynie, czubki – zwie się to chyba też w tym przypadku ogławianiem. Chodzi o to, żeby roślina już nie szła na długość i nowe owoce, a skupiła swoje siły na istniejących. Podobnie jak z czosnkiem i pomidorami.
Co jakiś czas też porządkuję, czyli obcinam suche liście. Uwaga: są dość mocne i kłujące, trudno jest oberwać gołymi rękami.
A o zbiorach tutaj.
Joanna.