Spodzimek to tak urocza nazwa, że aż musiałam o niej napisać. To okres zimy od połowy lutego do początków marca, kiedy pąki niektórych roślin już nabrzmiewają…. Jeszcze nie Przedwiośnie, jeszcze trochę…
I co teraz można robić w związku z ogrodem?
Po pierwsze, siać można w domu lub szklarni. Por, seler, niektórzy papryki wysiewają (warunek to dobre doświetlenie). Kapustne można, cebule z nasion, a nawet moje nie-ulubione kalarepy. Niektórzy szaleją z pomidorami już, ale dla mnie za wcześnie. Ja w tym roku tylko por, może seler (jeśli z wymiany nasion jakiś się uzyska, to pewnie posieję, inaczej może sadzonki). Pomidory pod koniec marca i może dynie i cukinie w domu. Ale to już wszystko później…
Jeśli macie taką szklarnię z prawdziwego zdarzenia albo inspekt, to tam można sałaty czy rzodkiewki jakieś już zacząć. Można też taki inspekt teraz właśnie zacząć przygotowywać na wysiewy marcowe. Jeśli macie świeże końskie łajno, to w ogóle macie szczęście i możecie zrobić ciepły inspekt, ogrzewanym tym pięknym nawozem od dołu. Zasada tworzenia jest podobna do rabat warstwowych, polecam zgłębić temat. Sama nigdy jeszcze nie robiłam, może ktoś zechce się podzielić doświadczeniem?
Pod koniec lutego, zależnie od pogody, może zacząć się już na całego sianie do gruntu (aż trudno uwierzyć, że to już!). Cebule, skorzonery, niektóre odmiany grochu, bobu (odporne na niewielki mróz), niektóre odmiany marchwi. Coś jeszcze już do gruntu? Oczywiście do gruntu pod warunkiem, że nie jest zamarznięty. Tutaj ściółka często pomaga, ale warto też czasem odsłonić trochę ściółki, aby gleba się ogrzała w słoneczne dni.
Tniemy niektóre drzewa, krzewy ciągle jeszcze. Jabłonie, grusze, a także te, co kwitną latem. Nie tnijcie tych, co już mają pąki i będą wiosną kwitły, np. forsycje – te tnijcie po kwitnieniu, jak się już nim nacieszycie. Cięcie winorośli, cięcie porzeczek, agrestu – to wszystko już można, w zależności od lokalnych warunków pogodowych.
Jeśli bielicie drzewa, to już pewnie skończyliście, bo niedługo nie będzie po co.
Jeśli macie pryzmę kompostową, to ciągle warto ją przerzucać.
Jeśli chcecie wczesne ziemniaki, to niektóre odmiany można już zacząć podkiełkowywać w domu w temperaturze 12-15 stopni, w jasnym miejscu. Trwa to ok. 6 tygodni. Bulwy potem wybieramy te z krótkimi i mocnymi kiełkami, a nie długimi i wyciągniętymi (w sumie zasada ogólna, wiadomo te cienkie i długie są słabsze, ale to też nie znaczy, że rady nie dadzą – nadgonią).
Nadchodzi czas prewencyjnych, naturalnych oprysków drzew, np. brzoskwini. Ja robię z suszonego skrzypu i czosnku. W tym roku planuję też prewencyjne opryski z użyciem mleka, będę o tym pisać później obszerniej.
Co jeszcze robicie?
A o pięknym, słonecznym lutowym dniu tutaj:
Joanna.
Spodzimkiem akurat zainspirowałam się z Joanna Mikołajczyk, „Rok w ogrodzie” oraz klasycznej Franz Boehmig, „Weekend na działce”.
0 comments
Spodzimek? Pierwsze słyszę 🙂
Do gruntu można siać również pietruszkę, ponieważ ona długo wschodzi, a wcale nie boi się zimna. Dziś "posiałem" rzodkiewkę, rozcierając torebki nasienne z pozostawionych na zimę roślin. Zobaczymy, czy to się uda?
Pryzmy kompostowej akurat teraz bym nie przerzucał, ponieważ na pewno zimują w niej różne stwory. Sam rozsypując dziś zrębki, zauważyłem dwie biedronki…
Z cięciem poczekam kilka dni, aż księżyca zacznie "ubywać".
Drzew chyba w tym roku bielić nie trzeba, gdyż różnice temperatur pomiędzy nocą a dniem nie są duże i kora raczej nie popęka.
Pogoda jest tak przyjemna, że można niektóre prace wiosenne zacząć już teraz, co czynię, skupiając się na ściółkowaniu.
Pozdrawiam spodzimkowo i idę zobaczyć, co to nowego nagrałaś. 🙂
o, pietruszka, właśnie!
myślę, że z rzodkiewką może się udać, u mnie się rozsiały w zeszłym roku, a w tym jarmuż.
kompost mam taki, że zaczęłam go tworzyć w styczniu i staram się przerzucić jak dorzucam odpadków, więc myślę, że nic tam nie zimuje. ale to akurat u mnie tak.
W świeżym kompoście na pewno nic nie zimuje – faktycznie, dobrze jest go natlenić, póki mało żyjątek działa.
Też myślę, że rzodkiewka da radę, tylko bardziej zastanawia mnie, czy pogoda się dostosuje, czy może śladem lat poprzednich, po kilku dniach ciepłych znowu zrobi się zimno?
No i zrobiło się zimno.
Czy ktoś sieje bób do doniczek?
Do doniczek bobu jeszcze nie siałam, zawsze do gruntu od razu leci.
Mira, do doniczek można siać coś, co się uprawia w ilościach śladowych. Bobu przydałoby się mieć przynajmniej ze trzydzieści "krzaczków" praktycznie tylko na własne potrzeby…
Bób nie ma wysokich wymagań termicznych, potrzebuje za to wody i dlatego sieje się go na początku wiosny.