Sezon na suszenie ziół. Mierznica czarna – herbatka na stres.

przez Ogrodnicza Obsesja
517 wejścia

Ostatnio pisałam o tym pospolitym „chwaście”, który u mnie w ogrodzie pojawia się dosłownie wszędzie – mierznicy czarnej. Pisałam, dlaczego warto jej nie wyrywać. A teraz właśnie będę ją suszyć, aby zrobić w końcu użytek z tego, co mi ogród pod nos podsuwa.


Suszenie mierznicy jest bardzo proste.

Najpierw ścinam kwitnące wierzchołki pędów. Żal trochę można poczuć, bo sporo owadów do nich przylatuje, więc nie ogołacam całej rośliny. A mierznicy mam też bardzo dużo i w kilku miejscach, więc dla każdego wystarczy.

Wysypuję na blat w altanie i tam będę suszyć, ponieważ powinno być to ciemne miejsce i takie jest.
Co jakiś czas można przerzucić, żeby się upewnić, że się dobrze suszy. Miejsce nie powinno być wilgotne i ciemne, jak np. piwnica, ale raczej ciepłe, suche i przewiewne.

Taki rozdrobniony susz będzie gotowy na herbatkę.
Tymczasem, pewnie można i na świeżo sobie zalewać?

Joanna.

Podobne tematy

0 komentarzy

Anonimowy 13 lipca 2017 - 07:56

Można też spróbować ja sfermentować. Nigdy nie piłam naparu z tego ziółka:)

Odpowiedz
moje trawy 13 lipca 2017 - 11:13

U mnie tego ziolka cale mnostwo pojawil sie tez serdecznik w duzych ilosciach ,waleriane posadzilam jedna a teraz mam jej pelno,wiec chyba wiem co mi ogrod podpowiada.Pozdrawiam serdecznie.

Odpowiedz
agatek 15 lipca 2017 - 12:00

Muszę mu się przyjrzeć 🙂 dzięki za informację .

Odpowiedz

Zostaw komentarz

* Umieszczając komentarz, akceptujesz Politykę Prywatności tej strony.

Ta strona wykorzystuje pliki cookies w celu zapewnienia jej prawidłowego działania, korzystania z narzędzi marketingowych i analitycznych, zapewniania funkcji społecznościowych oraz systemu komentarzy. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie ciasteczek? Akceptuję Więcej informacji w Polityce Prywatności.

Polityka Prywatności i Cookies