Idąc na działkę, natrafiłam na skoszone trzciny przy rzeczce. Normalnie, co to kogo obchodzi, ale ja jak zwykle zobaczyłam w tym marnym obrazku potencjał, bo przecież w takich rurkach składają jaja murarki!
O murarkach pisałam już tutaj i tutaj. I o domkach dla nich też, np. tutaj.
Za kilka miesięcy nadejdzie czas ich wylotu, więc zaczynam się przygotowywać…
Po doświadczeniach ubiegłego roku nie zamierzam kupować domków dla murarek ani ogólnie owadów, ale zebrać właśnie pęk trzcin i gdzieś przywiesić oraz kontynuować zostawianie nieuporządkowanych miejsc w ogrodzie, gdzie owady mogą sobie mieszkać. Może pokuszę się o stworzenie jakiegoś domku w tym sezonie.
Zebrałam niewielki pęk tych trzcin, bo wiele było połamanych i zgniecionych. Może coś uda się z tego stworzyć na wiosnę. Na razie złożyłam je pod daszkiem do wyschnięcia.
Zastanawiam się też nad wykorzystaniem trzcin z zebrinusa. Nie jestem jednak pewna, czy one będą puste w środku, a to jest konieczne. Po drugie, większość jest jednak za cienka, ale może kilka by się nadało. Wiosną będę to sprawdzać.
Ludzie używają też suchych pędów rdestowca.
Trawy ogrodowe można też sprawdzić pod tym względem.
Joanna.
0 comments
Super wpis 🙂 Pozdrawiam
Jeśli będzie część cieńszych łodyg, to zasiedlą je inne pożyteczne owady, nic się nie zmarnuje 😉 Ja poza trzciną używam wysuszonych łodyg topinambura, dzięgli, ostrożeni oraz gałązek czarnego bzu (tu trzeba drutem usunąć "piankę" z wnętrza gałązki, ale są najtrwalsze).
dzięki za porady! mam topinambur to może użyję. I z tym przepychaniem łodyg to też dobra wskazówka.
Od wielu lat hoduje murarki i co roku, mniej więcej o tej porze, rozrywam rurki i wydobywam kokony. Kilka lat temu kupiłam 100 szt kokonów, z roku na rok przybywało wiecej murarek, ale też więcej ucinałam rurek. W ubiegłym roku miałam ponad 7 tys:) Co roku liczymy, wariactwo! Używam tylko rurek z trzciny, inne się nie sprawdziły. Murarki je nie zasiedliły. Mając wybór wybrały trzcinę bo chyba w niej jest im najlepiej. Mam dwa duże domki i trzeci, zapraszam:)
http://ogrod-mojekrzakiptakiinnedziwaki.blogspot.com/2014/04/zapraszam-do-hoteli.html#links
Pawanna, a próbowałaś nie rozrywać rurek i zobaczyć, czy pszczoły same sobie poradzą?
W zeszłym roku zrobilam prosty domek z uciętej butelki plastikowej szczelnie wypełnionej przyciętymi kawałkami trzciny. Murarki ładnie ten domek zasiedliły. Niestety trzcina była dłuższa niż butelka i późną jesienią dobrały się do tego sikory. Rozdziobywaly wystającą trzcinę z boku i wyjadały larwy. Nieuszkodzone, zasiedlone trzciny przełożyłam do dłuższej butelki, żeby nie wystawały. Mam nadzieję, że teraz już będzie dobrze.