Pod jednym z filmów na YouTube otrzymałam takie pytanie, czym się kierować przy wyborze ogródka działkowego, na co zwracać uwagę, jakiego ogrodu na pewno bym nie wybrała itp. O ogródkach działkowych pisałam już trochę tutaj RODOS W POLSCE, CZYLI 6 ZALET OGRÓDKÓW DZIAŁKOWYCH. Tam opisałam, jak można wejść w „posiadanie” ogrodu, jak wyglądają opłaty, jak to wygląda w innych krajach i jakie widzę zalety. Dziś skupię się bardziej na tym, jak ja bym wybierała ogród, gdybym taki wybór miała i na co zwróciłabym uwagę. Może komuś się takie porady przydadzą.
Często, kiedy przechodzę obok ogródków działkowych w różnych miastach, to zwracam na nie uwagę. Patrzę, jak wyglądają, co tam jest, jak tam sobie ludzie urządzają, jak duże są, w jakiej lokalizacji, na jakim terenie – ogólnie rzucam okiem i coś tam w głowie sobie komentuję. Gdybym miała stanąć przed wyborem nowego ogrodu działkowego, to jest kilka rzeczy, które byłyby dla mnie z różnych powodów ważne.
Metraż
Wbrew pozorom, nie zawsze większy jest lepszy. Ja mam niecałe 300 mkw i z jednej strony, to mało – chciałoby się mieć więcej, zasadzić więcej itd., ale z drugiej strony – większa powierzchnia wiąże się też z większym wysiłkiem, żeby ją ogarnąć. I tutaj trzeba zadać sobie pytanie, co chcemy z tą działką robić, co na niej mieć. Jeśli trawnik – czy będziemy w stanie w lecie co kilka dni kosić. Jeśli sad i krzewy owocowe – czy będziemy mieć jak zebrać i przetworzyć te wszystkie dobra. Jeśli kwiaty – czy damy radę o wszystkie zadbać. Jeśli wszystko na raz, czy mamy czas i chęci potem tym się zająć. Nie zniechęcam to objęcia dużego ogrodu, natomiast czasem warto zacząć od mniejszego, zwłaszcza jeśli to nasza pierwsza przygoda z ogrodem, żeby się na starcie nie zniechęcić. Ja dziś bym wzięła dwa razy większą działkę, a nawet i trzy… 😉 Ale to dopiero po tych kilku dobrych latach doświadczeń.
Sąsiedztwo
Ważne, gdzie leży ogród. Czy sąsiaduje z ulicą (jak mój), czy z lasem, czy z innymi działkami, czy przy wałach powodziowych, czy przy bagnach, terenach podmokłych, czy przy osiedlach itd. Sąsiadowanie z ulicą nie wydaje się idealne, niesie ze sobą hałas, pewną liczbę zanieczyszczeń, widoczność przez przechodzące, przypadkowe osoby itd. Z drugiej strony – łatwo coś przerzucić przez siatkę, nie trzeba chodzić – w moim przypadku przez siatkę w obie strony przeleciało mnóstwo rzeczy – sadzonki roślin, kartony, beczki, kostki słomy i siana, zrębki, liście (wszelka materia organiczna), cokolwiek chciałam łatwo na działkę zrzucić i się nie nachodzić. Zalety bliskości drogi w moim przypadku przewyższają wady. Z kolei ogród przy lesie czy innym, dzikim terenie – jest przyjemnie, powietrze czyste i cisza, śpiewają ptaki, bioróżnorodność i dobry mikroklimat. Z drugiej strony, w takich ogrodach można częściej spotkać sarny czy dziki, które mogą niszczyć niektóre plony. Czy to nam będzie przeszkadzać? Czy będziemy w stanie ogród ogrodzić siatką?
Jeśli nasz ogród ma leżeć na terenach zagrożonych powodzią – czy będziemy w stanie w razie czego pogodzić się ze stratą?
Jeśli ogród leży w miejscu suchym, piaszczystym, czy będziemy w stanie popracować nad użyźnieniem gleby, zainwestować w nią? Czy mamy pomysł na nawadnianie?
Jeśli ogród graniczy z blokowiskiem, czy nie będzie nam przeszkadzało, że nas widać z okien i balkonów?
Odległość od domu
Moim zdaniem jest idealnie, jeśli do ogrodu można dojść na piechotę w ciągu pół godziny. Jeśli do ogrodu będzie trzeba jechać długo i daleko, komunikacją miejską, to może nas zwyczajnie zniechęcać do odwiedzania go. Ja mam do ogrodu około 1 km dystansu, w moim odczuciu to bardzo blisko i dobrze się to sprawdza na krótki spacer i nawet przyniesienie czegoś ręcznie albo przejażdżkę rowerem. W przypadku cięższych rzeczy, podjeżdżam samochodem. W miarę możliwości, wybierałabym działkę bliżej domu, niż dalej, nawet jeśli ta dalej jest lepsza, większa i ma ładniejszą altanę. Czas i energia wydana na dostanie się do ogrodu jest jednym z decydujących dla mnie czynników, którym kierowałabym się przy wyborze ogrodu.
Infrastruktura
Rzecz bardzo ważna. Ogrody mogą być wyposażone w wodociąg, toalety, prąd. Dobrze ogrodzone. Z parkingiem. Ze wspólnym kompostownikiem. Ze śmietnikami. Z placem zabaw. Lub bez tego wszystkiego (poza śmietnikami – są już chyba obowiązkowe). Może nie być niczego, nawet wody do podlewania, o prądzie nie wspominając. Warto się przejść, sprawdzić, co jest dostępne, pogadać z sąsiadami, jak to funkcjonuje. U mnie są tylko śmietniki 😀 . Nie ma wody – mam studnię. Nie ma prądu – w ogóle go nie potrzebuję, nauczyłam się świetnie radzić bez niego. Natomiast jeśli planujecie na działce spędzać wakacje, gotować sobie itp. no to prąd będzie przydatny. Jeśli nie ma altany i nie chcecie jej, to jak pozyskacie wodę deszczową? Jeśli nie ma studni, czy zainwestujecie w wykopanie jej (nowy odwiert abisynki wraz z mechanizmem to 1000-1500 zł mniej więcej)? Gdzie będziecie chodzić siku? Tak, tak, to ważne pytanie 🙂 . Przy okazji przypomnę mój jakże kontrowersyjny film na YouTube – Historia sikania na działce. O nawożeniu moczem:
Kradzieże
Słynne są kradzieże na ogródkach działkowych. Niektóre miejsca są bardziej popularne pod tym względem, niż inne. Niektóre mają czarny PR – po prostu ciągle kradną, nie ma co, nawet łopaty nie można zostawić… W moim doświadczeniu zawsze może się kradzież zdarzyć, ale nigdy nie musi. Trzeba się z tym liczyć, ale nie trzeba się na tym skupiać. Należy zapomnieć. Masz altanę – zabezpiecz jak możesz najlepiej i zapomnij. Jeśli ktoś ma Cię okraść, to znajdzie sposób. Licz się z tym i decyduj, co zostawiasz na działce, a co zabierasz do domu. Ja się liczę z tym, że może być kradzież i wiem, co mam i co mogę stracić. I śpię spokojnie. Jak się zdarzy, to się zdarzy, a cennych przedmiotów po prostu tam nie trzymam.
Podsumowując, nie rezygnowałabym z szansy na ogródek działkowy tylko dlatego, że teren jest znany z częstych kradzieży.
Nasadzenia – drzewa i krzewy owocowe
Warto zwrócić uwagę na nasadzenia, a zwłaszcza na drzewa. Dla mnie subiektywnie jeśli ogród ma kilka dużych już, owocowych drzew, stanowi wielką wartość. Do tego wieloletnie krzewy i byliny – coś, na co ja zwróciłabym uwagę na pewno. Drzewa owocowe czasem potrzebują kilku lat, żeby osiągnąć zdolność owocowania i żeby tych owoców była wystarczająca ilość. Coś, czego nie przyspieszymy, a co już możemy zastać gotowe. Gdybym miała do wyboru działkę z drzewami owocowymi lub bez, zdecydowałabym się na tą z drzewami i zaprojektowała resztę ogrodu z ich uwzględnieniem.
Pochyłość terenu
Może nieoczywiste, ale widziałam działki na mocno pochyłym terenie i przed przejęciem takiego ogrodu, zapoznałabym się z tematem tzw. tarasów i jak ukształtować taki pochyły teren. Na takim terenie woda spływa zawsze, wiadomo, w dół i ma to spory wpływ na glebę. Jeśli chcemy tam uprawiać owoce i warzywa, to może być konieczność dostosowania terenu najpierw. Płaskie wydają się po prostu łatwiejszym wyborem, zwłaszcza dla kogoś na początek. Co nie znaczy, że pochyłe są złe i trudne – może być tak, że są już dobrze zagospodarowane, zatarasowane i my wkraczamy na gotowe. Natomiast zwróciłabym na to uwagę.
Czy można mieć kury, gołębie, króliki, ule?
Na działkach można trzymać kury, króliki czy gołębie. Ustalają to przepisy działek, natomiast są jeszcze lokalne przepisy Rady Miasta lub Gminy, które mogą tego zabraniać. Trzeba to zawsze sprawdzić, jeśli planujemy trzymać zwierzęta. Jeśli chodzi o ule, to można działać w tym temacie w zbiorowych pasiekach, specjalnie do tego wyznaczonych na terenie ROD (nie wszędzie są). Polecam krótki artykuł na stronie ROD -> Zwierzęta na terenie ROD.
Za ile działka?
Kiedy przejmujemy w pełni zagospodarowaną działkę od kogoś, kupujemy od niego nasadzenia i infrastrukturę, która na tej działce jest. Jest pewna dowolność przy wyznaczaniu wartości takiej infrastruktury przez właściciela. Może więc się zdarzyć, że za ogródek działkowy ktoś zaproponuje wysokie kwoty, np. 35 tysięcy złotych, bo altana dobra, bo to, bo tamto. Często decyduje też lokalizacja i pewna ekskluzywność. Na przykład u mnie w mieście, gdzie działki są po prostu słabe – nie ma wody, nie ma prądu i tak dalej, ceny sięgają i tak kilkunastu-kilkudziesięciu tysięcy, ponieważ działek jest mało na liczbę mieszkańców. Miasto bardzo się rozrosło i działka stała się dobrem luksusowym po prostu. Jeśli działka nie jest naszym priorytetem i nie chcemy zapłacić danej kwoty, warto sprawdzić w sąsiedztwie, w sąsiednim mieście nawet, natomiast tutaj już wchodzi w grę inna odległość. Wszystko jest kwestią priorytetu – jeśli bardzo nam na działce zależy, jesteśmy w stanie zapłacić za nią dużo i też nikomu nie musimy się z tego tłumaczyć.
Sąsiedzi
Na sąsiadów na pewno warto zwrócić uwagę, bo to w pewnym sensie z nimi będziemy spędzać część czasu na działce. Może nie być możliwości sprawdzenia czy porozmawiania z sąsiadami przed decyzją, ale można zaobserwować, jak wyglądają ich działki. Czy mają warzywa i owoce, uprawiają jedzenie, jakie budynki są w ogrodzie, czy mogą w jakiś sposób nam przeszkadzać? Jeśli ktoś ma sporo betonu i trawę, zero chwastów – może stosuje chemię, która te chwasty zabija i która może w jakiś sposób też wpłynąć na nasz kawałek ziemi? A może ktoś ma totalnie dziką i wyglądającą na zaniedbaną działkę – noooo to bym od razu brała za sąsiada! 😀 Warto rzucić okiem, z kim przyjdzie nam dzielić miedzę i czy coś nas w tym nie niepokoi.
Oczywiście, sąsiedzi też mogą się zmienić z dnia na dzień i to też od nas zależy, w jakich będziemy z nimi stosunkach. W moim przypadku mam świetnych sąsiadów, wymieniamy się sadzonkami czy plonami, drobnymi przysługami, informacjami i inspiracjami. Zawsze jest miłe „dzień dobry”, życzliwość. Myślę, że jeśli sami podchodzimy do ludzi życzliwie, to też będzie do nas wracać, zachęcam więc do uśmiechu i miłego „dzień dobry” – wierzę, że z każdym człowiekiem da się zbudować jakąś fajną relację sąsiedzką :).
Tutaj filmik w temacie – półgodzinna pogadanka o ogródkach 🙂
Ogród działkowy jest z pewnością wspaniałą alternatywą dla domu z ogrodem, którego wielu z nas nie ma, a chciałoby mieć jakiś swój kawałek ziemi. Ja gorąco zachęcam do korzystania z okazji nabycia takiego ogrodu, czy to w celu czystej rekreacji, czy uprawiania jedzenia czy i tego, i tego. Każdy będzie miał inne priorytety. Ponad te racjonalnie-rozważalne, posłuchałabym też naszego wewnętrznego głosu, co podpowiada i zrobiła to, co się najlepiej czuje :).
6 komentarzy
Hej 😉 jak myślisz gdzie lepiej zamawiać meble ogrodowe? Może znasz tą stronę https://focusgarden.pl/ ?
No już teraz wszyscy znamy… 😏 należy się wynagrodzenie za reklamę
W moim ogrodzie działkowym i w ogrodzie moich rodziców w zasadzie nie ma działek przylegających do ulicy, bo wzdłuż ogrodzeń biegną ścieżki. Moim zdaniem całkiem sensowne rozwiązanie.
Mhm, pewnie. U nas ścieżka biegnie wewnątrz, akurat tak zaplanowali.
Marzę o własnym ogródku 🙂 Muszę kiedyś spełnić to marzenie.
Koniecznie! Marzenia trzeba spełniać 🙂