Home Różności RODOS w Polsce, czyli 6 zalet ogródków działkowych.

RODOS w Polsce, czyli 6 zalet ogródków działkowych.

by Ogrodnicza Obsesja

Rodzinne Ogródki Działkowe Otoczone Siatką – wyjaśniam. Taki żartobliwy sposób odpowiedzi na pytanie, gdzie spędzasz w tym roku wakacje. Działki mają fajną, długą historię w Polsce no i tradycję, dzięki czemu ciągle mogę uprawiać ogródek w miejscu, gdzie zapewne jakiś deweloper dawno postawiłby osiedle. Ale nie tylko w Polsce jest kultura działek i o tym napiszę na końcu posta, podam też fajne linki. A tymczasem, bazując na własnym doświadczeniu oraz odczuciu ogólnego trendu, przybliżam, jakie są zalety „posiadania” (bo tego się nie posiada, a dzierżawi właściwie; posiadać można jedynie nasadzenia i części architektury, które sobie tam zbudowaliśmy itp.) ogrodu działkowego. 


Zacznę o praktycznych aspektów. 



1. Łatwość wejścia w „posiadanie”. 
Można wyróżnić 3 sposoby na dzierżawę działki:

-> w drodze przeniesienia praw z osoby na osobę, np. z prywatnego ogłoszenia (podpisujesz umowę z kimś, od kogo przejmujesz ogród, umawiając się jednocześnie na kwotę zapłaty za nasadzenia czy budynki, czyli to, co rośnie lub stoi na działce; ważne: 1) poza umową kupna sprzedaży nasadzeń i infrastruktury z osobą zbywającą, trzeba zawsze również zawrzeć umowę dzierżawy z ROD; 2) tutaj, jeśli nie jest to osoba bliska, zarząd ROD może odrzucić taki wniosek; u nas np. zarząd prosi działkowców o wcześniejsze skontaktowanie się, jeśli ktoś chce zbyć ogród; na wolne działki często czekają inni, zapisani na listę, ale czasem nie); 


-> podpisując umowę dzierżawy bezpośrednio z zarządem ROD lub prezydium okręgowego zarządu (czyli kontaktujesz się z oficjałami i sprawdzasz, czy mają wolne ogrody, i jeśli tak, to bezpośrednio z nimi załatwiasz)

-> kiedy umrze Ci małżonek – przez wstąpienie w prawo do działki (najsmutniejszy raczej sposób)

Po szczegóły ustawy i druki, wnioski itp. odsyłam na stronę Polskiego Związku Działkowców http://pzd.pl/ustawa.html

2. Stosunkowo niskie opłaty. 

Co roku każdy działkowiec ma obowiązek uiszczania opłat i u nas w roku 2016 było to tak:

Składka członkowska –  6 zł  od działkowca.
Opłata na inwestycje i remonty – 20 zł od działkowca.
Opłata ogrodowa 0, 40 zł x mkw.

Jeśli mam ogródek np. 300 mkw, to opłata ogrodowa mi wyjdzie 120 zł, plus 26, razem 146 zł na rok, czyli ok. 12 zł na miesiąc.
Oczywiście, w innych ogrodach te opłaty mogą być inne, bo to zależy jak ogrody są wyposażone, jak ludzie chcą się składać na inwestycje i różne inne czynniki. Co roku jest walne zebranie, na które zaproszony jest każdy działkowiec i gdzie poddaje się pod głosowanie właśnie taki budżet na każdy rok.

Natomiast nawet jeśli jest to 400 zł rocznie, to wychodzi ok. 33 zł za miesiąc. Moim zdaniem i tak warto, ostateczna ocena oczywiście zależy od zainteresowanego.

3. Zielone w środku miasta. 



Między budynkami, szosami i przewalającymi się pojazdami, można usiąść w otoczeniu zieleni i nawet w ciszy albo wśród śpiewu ptaków, i poczuć się zupełnie inaczej.
Działka to ucieczka – od miasta. Możesz mieć rekreacyjną, czyli trawniczek i krzewy czy drzewa, może kwiaty… co tam chcesz. Możesz mieć małe pole uprawne. Możesz postawić altanę, ale nie musisz. Możesz zaprosić gości. Niektóre działki są otwarte dla spacerowiczów, wtedy mają też funkcję parku.
Bardzo fajna część miasta, odskocznia, a wiemy, że tego potrzebujemy.

4. Własne zbiory. 

To chyba coś, co powinnam wymienić na pierwszym miejscu… możliwość zapewnienia sobie własnych, ekologicznych warzyw, owoców i ziół.
Własne zbiory to kontakt z ziemią, poznawanie roślin, wielka satysfakcja z doświadczeń przez cały cykl – od planowania do realizacji, i oczywiście radość z własnego, zdrowego efektu końcowego.
Ja nie używam nawozów chemicznych ani takich środków ochrony roślin i zachęcam do tego samego. Jest mnóstwo sposobów na naturalne nawozy i opryski (np tutaj czy tutaj).



5. Bycie częścią społeczności. 

Działkowicze tworzą własną społeczność, której czujesz się częścią. Gdzieś przynależysz.
Ja mam bardzo miłe doświadczenia z otrzymywaniem pomocy (np. jak naprawiałam studnię abisyńską tutaj), czy nawet z krzyczanym zza siatki „szczęść boże” – jakkolwiek dziwne się to może wydawać w tzw. dzisiejszych czasach, ja to odbieram jako bardzo miły gest – ktoś życzy Ci najlepszego przy pracy (bo usłyszysz to raczej, jak pracujesz, a nie jak się opalasz czy grillujesz…).

Żywot człowieka poczciwego (Ogrody Działkowe „Zgoda” Pionki) 2007 Michał Grosiak: 

Miłe zagadać z sąsiadem, wymienić się sadzonkami, nasionami czy obdarować lub być obdarowanym nadwyżkami zbiorów. Bardzo miłe.

6. Pomysł na wakacje. 

Śmiej się, śmiej, ale często nasze miejskie RODOS jest dużo atrakcyjniejsze niż Bahamy.
I to nie tylko finansowo.
Na Bahamy nie zabierzesz dalszej rodziny i przyjaciół, a na działkę – tak.
Na Bahamach nie zrobisz sobie swojego grilla, tylko musisz jeść, co dają, a na działce – tak.
Na Bahamach nie osłonisz się od słońca w cieniu jabłonki, a na działce – tak.
Na Bahamach nie zerwiesz czereśni prosto z drzewa i do buzi, a na działce – tak.
Na Bahamach nie zobaczysz świetlików czerwcowym wieczorem, a na działce – tak.
Na Bahamach nie skopiesz własnej grządki, a na działce – tak.
Na Bahamach nie zrobisz herbaty ze swoich świeżych ziół, a na działce – tak.
Na Bahamach nie zanurzysz zmęczonych stóp w lodowatej wodzie prosto ze studni, a na działce – tak.

Mówić dalej? 




A na koniec o tym, jak to jest w innych krajach. 

Jak jedziesz autem czy pociągiem na południe, wchód lub zachód (albo promem na północ) to widzisz podobne obrazki – ogródki działkowe rozciągają się, często na obrzeżach miast i tam je właśnie mijasz.

Czechy, Niemcy, Austria, Szwajcaria, Wielka Brytania, Ukraina, Rosja, Białoruś, Francja, Szwecja, Dania i Norwegia itp – wszystkie te kraje (i więcej!) mają tradycje ogródków działkowych, która sięga poprzednich stuleci. To nie jest tylko nasz polski, postkomunistyczny „wymysł”. Ucieszy niektórych, że nawet Amerykanie mają działki? No to mają.

Nawet zrobili o nas filmik – polskie ogródki działkowe z perspektywy Amerykanów – proszę bardzo:

Polskie Ogrodki Dzialkowe Polish Gardens – An American Perspective

Super film o działkach w Szwajcarii Unser Garten Eden w reż. Mano Khalil o bardzo międzynarodowej społeczności ogródków pod Bernem. Tutaj zajawka:


Pamiętam, kiedyś oglądałam z polskim albo angielskim tłumaczeniem, niestety nie mogę znaleźć w sieci, czy jest udostępniony za darmo. Może komuś się uda i się podzieli?

Anglicy to chyba przodują w swoich „allotments”. Mam wrażenie, patrząc na tradycję programu „Gardener’s World”, że kultura ogrodów jest bardzo na wyspach rozpowszechniona i każdy wie, kto to jest Monty Don. Ale to tylko moje wrażenie, bo oglądam ten angielski program, a nie żaden francuski ani rosyjski… Marketing działa.

Według poniższego filmu z bodaj 2014 roku w Wielkiej Brytanii jest ponad 200 city farms (w wolnym tłumaczeniu organizacji ogrodniczych, skupiających ogrody w granicach miasta) i ponad 1 tysiąc community gardens, czyli znowu: organizacji ogródków działkowych.

 

Community Gardens, London

Działki w Szwecji – w zdjęciach, można pooglądać – czy bardzo się różnią od naszych? A na plus a la weselna muzyka hehehe…

Allotment Gardens Helsingborg Sweden

A to spojrzenie na Rosję: 

Prime Time explores the roots of Russians’ obsession with growing your own

 

Russian culture – gardening, russian dacha, русский сад, русская дача, Russian garden

 A co robić w ogrodzie w zimie uczy filmik z 1943 roku:

Winter Work In The Garden – Wartime Gardening 1943 WWII [„Zimowa praca w ogrodzie – ogród podczas II wojny światowej”, 1943]

Może macie jakieś doświadczenia z działkami zza granicy? Podzielcie się. 

 

Joanna.

You may also like

0 comment

Anonimowy 9 kwietnia 2017 - 12:43

Tu Maciek juz niedlugo szczesliwy posiadacz pierwszego w zyciu 🙂 ogrodka. Podzielam sie pasją i ciesze sie ze mozna poczytac np na tym blogu bardzo ciekawe artykuly. Bardzo czesto spaceruje z moją suczką po niemieckich ogrodkach i miasteczkach. Niemcy uwielbiaja spedzac w nich czas, na wielu z nich stoją maszty od zaglowek, oraz krasnale i figorki przedstawiajace postacie z bajek. Niektore ogrodki przy wejsciu mają wywieszki welcome, i inne serdeczne napisy. Oni chyba aczkolwiek nie orientuje sie dokladnie maja inne przepisy gdyz ich domki i altanki sa naprawde spore. Idealnie sie po nich spaceruje, są duze i maja wiele tajemniczych uliczek. Na niektorych ogrodkach sa nawet puby gdzie niemcy popijaja piwo i jedza obiady (co mi osobiscie juz wydalo sie przesadą). Oczywiscie na co drugim ogrodku ba maszcie widnieje niemiecka flaga, ale to zapewne 🙂 dla podkreslenia ze niemcy sa dla niemcow najcudowniejszym krajem mlekiem i euro plynacym 😉 Maciek

Reply
Basia 28 kwietnia 2017 - 12:46

Ja właśnie przeprowadziłam się na wieś i już nie mogę się doczekać jak będę miała taki ogród 🙂

Reply

Leave a Comment