395
No i nareszcie spadł śnieg! Cieszę się, że wraz z mrozem jest i śnieg, bo ociepla trochę rośliny, których jakoś specjalnie nie przykrywałam w tym sezonie. Zrobiłam tylko kopczyki różom i winoroślom na jesień, ale nic ponadto… Mrozy były do minus kilkunastu, teraz już jest cieplej. Nasz region śniegiem nie grzeszy, ale zawsze coś…
Ptaków nie dokarmiam na działce regularnie, bo nie jestem w stanie zachować tej regularności. Nie dokarmiam też na balkonie, bo mam Kotę, która na balkon non stop wychodzi i mogłaby sobie upolować obiad… Za to jakoś raz w tygodniu zasilam kompostownik w odpadki roślinne z domu, ostatnio wyrzuciłam tam koszyk jabłek, które dogniwały z jesieni na balkonie… ups 🙂
Mój ogród, jak zauważyłam, ma swoich stałych bywalców – duże, piękne i czarne – gawrony to są, ktoś wie? Więc zawartość kompostownika jest rozciągana po całym ogrodzie, odkopywane też są stare resztki, które rozłożyłam na grządkach.
Poza tym mam koty lub psy – sama nie wiem, czyje to ślady? Mam nadzieję, że kotów, bo mam dużo nornic i staram się koty przekonać do bywania u mnie od czasu do czasu zostawiając tam jakieś mięsko… 😉
Skoro urządzenia dźwiękowe, wpychanie czosnku w dziury, zasypywanie dziur ani zalewanie dziur śmierdzącymi gnojówkami nie pomogły, to może znalezienie balansu w postaci naturalnego wroga dla nornic trochę je zniechęci do mojej działki.
Ciemierniki niestety nie kwitną, chyba za młode jeszcze.
Róże i clematisy zdobią 🙂
Juki i tymianki rosną 🙂
A lawendy śpią…
…w oczekiwaniu na Wiosnę…
Joanna.
7 komentarzy
Fajne zdjęcia, niestety z roku na rok śniegu u nas coraz mniej a takie tajemnicze ślady mogą zostać jedynie na zdjęciach 🙂
Róże i juki ładnie wyglądają na tle śniegu, dają fajny kontrast dla zimowej bieli 🙂
Fajne zdjęcia zwłąszcza oglądane gdy żar na dworzu.:-)
Bardzo interesujące zdjęcia. Zwłaszcza ta zieleń wystająca spod śniegu…
Zimy są z roku na rok coraz cieplejsze, też specjalnie nie zabezpieczam roślin na ten okres 🙂
Super wygląda tymianek otulony śnieżną kołderką. Widok niecodzienny :))
Koty działkowe to jedyny skuteczny „środek” przecie nornicom. Na naszym ROD mamy 3 stałych kocich rezydentów, dokarmianych całorocznie, więc przywiązanych do miejsca. Od kiedy są, problem nornic zniknął całkowicie. Nowi działkowcy pomstują na koty – że odchody; starzy, pamiętający wieloletnią, beznadziejną walkę z nornicami i całkowicie zniszczone ogrody – bronią działkowych kotów jak niepodległości.