W ogrodzie uwielbiam drewno, uwielbiam słomę i uwielbiam kamienie. Nie mam ich dużo, do niedawna prawie wcale, ale zawsze marzę i planuję, by je mieć i wyłożyć nimi niektóre ścieżki. Ostatnio trochę kamieni dostałam i zaczęłam się bawić w urządzanie.
Mają sporo zalet, oto one:
Wyglądają pięknie.
To jest oczywiście kwestią gustu i wedle niego każdy ułoży sobie z nich, co chce i jak chce. Można tworzyć wymyślne skalniaki, mniejsze czy większe, granice ścieżek czy części ogrodu. Wielkie głazy mogą być ozdobą samą w sobie. Nie wspominając o kamieniach wokół oczek wodnych. Potencjał jest wielki!
Mnie się podoba sama obecność polnych kamieni w ogrodzie – takich z lasu, z pola, o różnych kształtach i odcieniach. Po prostu podobają mi się. Ile razy je widzę, to się uśmiecham…
Kumulują i oddają ciepło.
Kamienie kumulują ciepło ze słońca za dnia, które mogą oddawać w nocy, np. warzywom, które to ciepło lubią – dyniom, cukiniom na przełomie lata i jesieni. Teraz, kiedy noce są chłodniejsze, nasze dyniowate zwalniają wzrost. Warto je wspomóc, obkładając dookoła właśnie kamieniami. Noce będą wtedy dla nich przyjemniejsze…
Są schronieniem dla zwierząt.
Podnosząc kamień, który na ziemi leży przez jakiś czas, widzimy co się pod nim dzieje, jakim domem jest dla różnych żyjątek. Dodatkowo lubią je jaszczurki, padalce, a to one pomagają nam np. zjadając ślimaki (było o tym tutaj). Wspomagamy więc różnorodność fauny naszego ogrodu, dodając do niego kamienie.
Zatrzymują wilgoć w glebie.
Zawsze, jak podnoszę kamień, to pod nim ziemia jest ciemniejsza i wilgotna. Oczywiście, jeśli nie było dłuuuugiej suszy… wtedy nawet ziemia pod kamieniem wysycha. Ale wolniej.
Spomiędzy kamieni wyrastają u mnie trawy i kwiaty. Bardzo dużo rudbekii ma korzenie pod betonowym chodnikiem na przykład, pod którym jest wilgotno, dzięki temu mogą przetrwać okresy bez deszczu. W sezonie mam często problem z przejściem chodnikiem, nie będąc pochlastana przez przeróżne rośliny, które powoli, lecz konsekwentnie, zagarniają i tą przestrzeń…
Zaryzykuję więc stwierdzenie, że kamienie są swoistą odmianą ściółki… spełniają kilka jej funkcji: przykrywają glebę, ochraniają, są siedliskiem dla zwierząt, i właśnie zatrzymują w niej wilgoć. Kwiaty i warzywa wrażliwe na suszę posadziłabym blisko kamieni.
Znacie jeszcze jakieś zalety kamieni? Lubicie je?
Joanna.
0 comments
Uwielbiam i skrupulatnie teraz zbieram co większe kamienie, bo na działce ich jak na lekarstwo… Ostatnio przytaszczyłam egzemplarz ważący jakieś 5 kilo, leży w piwnicy i czeka na przewiezienie:) Jeszcze nie wiem co z nim zrobię, ale na pewno znajdę jakieś zastosowanie.
ja też bardzo lubię kamień w ogrodzie. Obecnie gromadzę go na skalniak. Lubię go jako komponent rabatowy chociaż mam z niego ułożone ala patio, nie do końca się sprawdził, trzeba uważać jak się po nim chodzi, ale nam się podoba.
pozdrawiam 🙂
Ułożyłam ścieżkę w ogrodzie z kamieni polnych. Teraz mamy zamiar ułożyć drugą przy narzędziówce, bo nosi się tam piach. Tonę mniejszych kamieni wykopuję z ziemi. Zbieram je na szczeliny, pomiędzy dużymi kamieniami.
Służą jako ścieżki i obrzeża. Na początku mojej przygody z tunelem foliowym, często przytrzymywały ten materiał, aby nie odleciał z wiatrem.
Od zawsze je kocham. Mają jeszcze jedną jak dla nas zaletę – są za darmo. Mam wiele, bo mieszkam na wsi i jeżdżąc rowerem wśród pól zawsze w bagażniku ląduje ich kilka, które akurat mi się spodobały. A teraz otrzymaliśmy pełną przyczepę z których planujemy zrobić ścieżki. Może się uda. Pozdrawiam:):):)
na pewno znajdą swoje miejsce 🙂
ważne, żeby się Wam podobało, a reszta to… 😉 pozdrawiam!
właśnie te polne "wychodzą" z ziemi same, ale np. u mnie na działce to nie ma wcale już. mniejsze układam wzdłuż takich małych ścieżek pomiędzy rabatami. pozdrawiam!
o, dobra uwaga – są praktyczne 🙂
i szósta zaleta – za darmo, faktycznie! 🙂 macie podobnie do mnie, też jeden-dwa skądś ściągnę, ale że ciężkie, to powoli się to zbierało, do czasu aż dostałam "dostawę" hehe pozdrawiam!
Kamienie to nie tylko piękna ozdoba, ale i darmowe i funkcjonalne rozwiązanie. Brawo za wpis 🙂
Świetny wpis 🙂 uwielbiamy kamienie, są u nas na każdym kroku. Lubimy chadzac po nich boso, to takie masujące, troche po trawce, po deskach i piasku, masaż dla stóp 🙂
Hej, a masz zdjęcie tej ścieżki?
A ja mam jeszcze jeden pomysł – kamienie służą do zaznaczania. Na przykład zaznaczam na grządce warzywnej miejsce na dosiewkę. Gdy jeszcze nie wzbiły zasiane rośliny, lepiej wiedzieć, gdzie wysiać następne, by nie uszkodzić wcześniejszych.
I mam pytanko. Wiele osób pisze, że stosuje kamienie na obrzeża i ścieżki. Też próbowałam, ale miałam przy tym szalony problem z koszeniem trawnika, na którym leżały. Raz nawet najechałam kosiarką na kamień, który rozwalił jej plastikową osłonę i rąbnął mnie w nogę tak porządnie, że go znielubiłam 🙁
Jakie macie pomysły, by trawa nie zarosła kamieni?
może wyściółkować pod kamieniami i położyć je na ściółkę, sukcesywnie dokładać?
Też tak robię! Przytrzymują mi też agrowłókninę na wiosnę. Na razie leżą na kupie, w poprzednim sezonie parę razy przyłapaliśmy na nich jaszczurki. Myślałam o lepszym domku dla nich, może w następnym sezonie.