W czasie gorącego lata, nie tylko rośliny potrzebują wody. Zdarza się, że wiele zbiorników wysycha i miejsca, gdzie zwykle woda jest, wysychają i znikają z mapy okolicznych owadów czy ptaków. Zwłaszcza jeśli chodzi o owady, czasem umyka nam, że one także potrzebują wody. Z materiałów, które leżały w altanie, przygotowałam bardzo proste poidełko.
Nie jest ono może ozdobą ogrodu, ale swoje funkcje powinno spełnić: 1) woda dla owadów, 2) wykorzystanie materiałów, które zalegały bezsensownie na półkach, 3) motywacja do częstszych odwiedzin na działce (w ramach 3 funkcji każdego elementu projektu… hehe).
Do pustej, plastikowej i niewielkiej doniczki, wsypałam resztkę małych, białych kamyczków. Najpierw długo je płukałam, bo było sporo białego osadu. Wypełniłam po brzegi. Gotowe.
Co jest ważne przy tworzeniu poidełka?
Przede wszystkim, pojemnik taki, po napełnieniu wodą, powinien zapobiegać możliwości utopienia się owadów – czyli powinny być w nim jakieś elementy, na których owady będą mogły przysiąść – najłatwiej kamienie, patyki, coś stałego w środku, nie za daleko od brzegów.
Druga rzecz, to wypełnienie powinno sięgać górnej granicy pojemnika. Dlaczego? Wyobraźcie sobie, że spadnie deszcz i wypełni naczynie do brzegi, a kamyki zostaną daleko w dole… To tak, jakby ich wcale nie było. Jeśli nie ma Was często w ogrodzie, to takie poidełko (zwłaszcza głębsze) może zmienić się w pułapkę na owady.
Pojemnik z wodą raczej nie powinien stać w miejscu, gdzie jest bezpośrednie słońce cały dzień – po pierwsze dlatego, że woda może się w upalne dni mocno nagrzać, po drugie dlatego, że po prostu wyparuje – chyba, że mamy pojemnik pod nosem i jesteśmy gotowi uzupełniać bardzo często.
Ja postawiłam w takim półcieniu koło studni, trochę słońca tam jest, ale nie cały dzień. Dodatkowo łatwo mi pamiętać i rzuca się w oczy, kiedy trzeba zadbać o wodę.
Mam nadzieję, że owady pokapują, że to tam stoi…
Chociaż ten mój nie jest w ogóle ładny… to można stworzyć taki, który będzie też ozdobą ogrodu. Są przepiękne, ceramiczne misy na przykład czy inne pojemniki, które można wypełnić ładnymi kamieniami i tam nalać wody. Coś takiego z pewnością oko ucieszy, a na pewno sąsiedzi będą pytać, co to i po co, przez co może podchwycą pomysł i zrobią też u siebie.
Co jest jeszcze ważne, żeby nasz ogród był przyjazny owadom?
Bioróżnorodność – zostawianie miejsc dzikich, nie wysprzątanych, wspierając tym samym okoliczną faunę.
Rośliny miododajne – zadbajmy, żeby mieć ich choć trochę.
Domki dla owadów – dodatkowo można stworzyć miejsca, specjalnie dedykowane właśnie dla nich.
Brak chemii – chemia może niszczyć nie tylko to, co chcemy, ale i to, czego nie chcemy…
Jakie macie doświadczenia z poidełkami dla owadów?
Joanna.
0 comments
Mam ułożone w ogrodzie kilka podstawek od doniczek. Z plastikowych woda nie ucieka, natomiast z ceramicznych znika po pewnym czasie. Zrobiłem też błotko dla traszek, ale nie wiem, czy skorzystają (siedzą pod próchniejącymi kłodami drewna).
Bardzo fajny post. Mam tylko balkonowy ogródek, ale i na nim można nieco zadziałać. 🙂 Ostatnie zdjęcie jest jak zaczarowane, przepiękne. Pozdrawiam cieplutko. 🙂
Mam tylko jedną malutką uwagę, a w zasadzie dwie.
Jeżeli nie chcesz rozpocząć hodowli komarów, to czasem musisz wymienić wodę, bo one wcale nie potrzebują jej dużo do rozwoju. 😉
Wodę piją nie tylko owady latające, więc przydałoby się jakieś ułatwienie dla innych.
I see your blog daily, it is crispy to study.
Your blog is very useful for me & i like so much…
Thanks for sharing the good information!
starbet casino
Super sprawa:)
Super pomysł! Zrobiłam podobnie. Stworki chętnie korzystają z wody. Pozdrawiam
Świetny artykuł i komentarze czytelników. Wreszcie rady jak pomóc owadom w ogrodzie, a nie jak je zwalczać Pozdrawiam wszystkich prawdziwych i empatycznych miłośników przyrody ��