Sąsiad z działki pozbywał się takiej ciężkiej, betonowej donicy i przygarnęłam. Nie sadzę w donicach na działce, bo szybko ziemia wysycha i musiałabym bardzo dużo podlewać. Za to ostatnio myślałam o naczyniu na większe poidełko dla owadów czy ptaków nawet. I wtedy ta donica przyszła. Niestety, miała dziurę na odpływ i tą musiałam jakoś zatkać.
Poprosiłam Was o pomoc na youtube i facebooku i dostałam tak dużo rad, że nawet nie pomyślałam, że tyle jest możliwości zatkania tej dziury. Uwielbiam interakcje z Wami wszystkimi, którzy mnie czytacie czy oglądacie – każdy ma jakieś swoje doświadczenia i wiedzę, którymi się może podzielić i co dwie głowy, to nie jedna – zawsze. Dlatego tak doceniam, że komentujecie i doradzacie – nie tylko mi, ale też sobie nawzajem. To jest super!
Ostatecznie nabyłam w sklepie ogrodniczym korek do wina, taki duży o 4 cm średnicy (bo taka jest ta dziura). Zapłaciłam 3,99. Niestety, ten korek – jakiś specjalistyczny, miał kolejną dziurę do zatkania… Użyłam tutaj jednego z drewnianych kołków, które używa się do skręcania mebli – przypasował idealnie. Korek wbiłam w donicę. Ten niestety idealnie nie przypasował i w miarę wbijania młotkiem, zaczynał się rozpadać… Więc wbiłam go mniej więcej do połowy, nalałam wody i sprawdziłam, że nie przecieka. Tak zostawiłam.
Podebrałam kilka kamieni ze swoich ścieżek i włożyłam do donicy. Idea tego jest taka sama, jak przy małym poidełku, które robiłam i pisałam o nim tutaj. Wszystko zalałam wodą.
Krótka relacja z całości:
Dajcie znać, czy Wam się podoba pomysł i czy macie u siebie poidełka dla ptaków czy owadów. Warto o tym pomyśleć teraz, kiedy bywa sporo dni bez deszczu, a zwłaszcza, gdy w pobliżu nie ma innych zbiorników wodnych. Podobne poidełko można też postawić na balkonie czy tarasie, podobnie jak karmik w zimie.
Joanna.
0 comments
Pomysł, oczywiście, bardzo dobry i choć owady mogą czerpać wodę z rosy, to dodatkowy wodopój im nie zaszkodzi. 🙂
Wystąpię jednak jako samozwańczy przedstawiciel owadów nielatających i zwrócę uwagę, iż pająki, czy nawet mrówki, mają utrudniony dostęp do poidełka. 😉
Poidełko, a nawet kilka.
Ustawiam też w ogrodzie duże podstawki pod donice dla owadów, ropuch.
Plastikowe bardzo dobrze trzymają wodę, ceramiczne tylko kilka dni.
Zrobiłem też oczko wodne z kastry budowlanej. Niestety podlot piegży utopił się zanim wstawiłem kamienie. Wielka tragedia, bo dzień wcześniej wyleciały z gniazda i ratowaliśmy je przed kotami.
Świetny pomysł 🙂
pająki nie piją – pobierają wilgoć ze swoich ofiar i są w stanie przetrwać bez wody kilka miesięcy 😉
Z doświadczenia mogę powiedzieć, że piją. Mieszkała u mnie koło kranu duża samica wałęsaka i czasami podchodziła się napić, kiedy puszczałem wodę do podlewania. Może akurat cierpiała na brak ofiar, niemniej jednak wodę piła. 😉
Ja się zainspirowałam twoim poprzednim wpisem i do dużej podstawki od doniczki dodałam kamyki i żwir, i zalewam od czasu do czasu wodą. Nie wiem jak owady, ale pies i kot czasem tam zaglądają chociaż mają własną miskę na tarasie.
Ta kamienna misa wygląda pięknie! Też kombinuję nad jakimś fajniejszym zbiorniczkiem do postawienia przy kranie ogrodowym.
U mnie tez poideł dostatek i często też z niczego, byle to "nic" było ciekawe i ładne. dla mnie ładne. Sąsiad wyrzucał… ile ja mam takich "wyrzutków".