1,1K
Przygotowania do sadzenia |
Weekend majowy i coraz cieplej… Już można zacząć przygotowywać kompozycje w donicach na nasze balkony i tarasy. W sklepach ogrodniczych jest teraz ogromny wybór różnego rodzaju kwiatów odpowiednich do nasadzeń w pojemnikach i z nich można stworzyć swoje własne, niepowtarzalne małe ogrody. Więc już nie kupujemy całej donicy z surfinią, no chyba, że ktoś lubi! Jak kto chce… ale można nasz taras bardziej urozmaicić, zestawić kwiaty różnych kolorów i o różnym pokroju tak, że nawet przez cały rok będziemy mogli się nimi cieszyć.
Oto, co ja w tym roku planuję: mam 4 doniczki do powieszenia na rynnę, bo mam rynnę… Oraz kupuję jedną doniczkę wiszącą za ok. 15zł, z włóknem kokosowym i z przygotowaną folią w środku. Mam dwa takie metalowe stelaże na doniczki wiszące, ale nigdzie w tym roku nie mogłam dostać samego włókna kokosowego do wyłożenia, więc w końcu kupiłam całość… No więc do dzieła!
Ze sklepów ogrodniczych wybrałam następujące gotowe sadzonki kwiatów:
– 2 x surfinie (fiolet i róż)
– 2 x fuksje (róż i fiolet)
– 2 x bluszczyk kurdybanek (odmiana variegata – dziękuję Marttitta :))
– 1 x bakopa zielona
– 1 x werbena (fiolet)
– 1 x begonia wisząca (róż)
Inne rośliny, które możemy wybrać: pelargonie, lobelie, sanwitalie, osteospermum, wilczomlecze (np. Diamond Frost), niecierpki, celozje, komarzyce (przy okazji odstraszają komary swoim zapachem!).
Kompozycja do doniczki wiszącej będzie się składała z trzech roślin: 2 x bluszczyka, 2 x fuksji oraz werbeny. Donica będzie wisiała raczej w cieniu, dlatego wybrałam fuksję, którą bardzo lubię – jeśli macie na balkonie cień, to ona go uwielbia. Jeśli macie bardzo słoneczny balkon, wybierzcie raczej surfinie, pelargonie lub inne bardziej kochające słońce.
Do 4 donic powsadzam resztę sadzonek, przy czym kupiłam 2 doniczki z kurdybankiem i oto, co widzę – można je podzielić! Warto zwracać uwagę na to, jak sadzonki rosną w doniczkach, które kupujemy w centrach ogrodniczych. Często jest to sadzonka jednopędowa no i wtedy niestety nie zrobimy z nią nic więcej, jak wyciągnięcie z doniczki i wsadzenie do naszej. Ale w tym przypadku, spójrzcie – każdą doniczkę udało mi się podzielić na 3 sadzonki! A każda z nich już wkrótce rozrośnie się i będzie równie bujna!
Donica wisząca wyścielona jest już folią, w której robię dziurki. Donicę wyścielam również kartonami, uprzednio mocząc je chwilę w wodzie, żeby były bardziej plastyczne. Kartony, tektura pomogą dłużej zachować wilgoć w donicach, które w lecie szybko wysychają w ciągu dnia i nieraz już zdarzało się, że mimo cienia i podlania rano, wieczorem rośliny wrażliwe na suszę, takie jak surfinie na przykład, były mocno przywiędnięte, a ziemia sucha. Więc tym razem chcę trochę dłużej zatrzymać cenną wilgoć, nie zapominając przy tym o drenażu z keramzytu czy innych materiałów – rozbitej doniczki, łupka, żwirku – co tam macie.
Do tego wsypuję ziemię uniwersalną. Ziemię można zmieszać z nawozem, do roślin balkonowych jest dostępnych ich sporo. Można też przygotować się na dokarmianie roślin przez cały sezon, np. przez podlewanie naturalnymi nawozami, gnojówkami. Gnojówkę z pokrzyw można spokojnie przygotować sobie na balkonie w wiaderku z przykrywką. Piszę o tym tutaj. Niestety, rośliny balkonowe mają ograniczony dostęp do pokarmu, ziemia w donicach wyjaławia się, więc dobrze w trakcie całego lata pamiętać o ich nawożeniu.
Sadzonki z doniczek moczę w wodzie, żeby łatwo wybić z pojemnika, i układam najpierw tak, żeby zobaczyć, jak chcę je skomponować. W końcu sadzę dwie fuksje naprzeciwko, werbenę – ze względu na jej rozłożysty pokrój – na środku, i z dwóch stron po jednej z podzielonych sadzonek bluszczyka kurdybanka, który ma potem zwisać z donicy na dół, tworząc taką kaskadę zielonych liści z białą obramówką. Od fuksji też oczekuję tego położenia się na donicach, więc jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem – za kilka tygodni zaczną obrastać donicę i w końcu nie będzie jej widać. Taki jest plan.
Do każdej z 4 doniczek wsadzam po jednym bluszczyku i dodatkowym kwiecie – surfinii lub begonii. Do jednej z doniczek wysiewam też sanwitalię, której polecam kupić sadzonkę – to jest wysyp żółtych, małych kwiatuszków, które będą Wam kwitły do jesieni! W tym roku uniosłam się dumą, bo sanwitalię posiałam, niestety siewki są słabe… Ale nie poddaję się i wysiałam ją też do doniczki. Będę czekać. Polecam też dosiać po parę aksamitek – zniosą każde warunki i wprowadzą żywo-pomarańczowy akcent. Pozostałe 2 sadzonki bluszczyka wsadzam do donicy na tarasie na działce – tam też przygotowuję teraz kompozycje.
No i doniczki gotowe! Teraz tylko zapewnić pokarm, wodę i podziwiać.
A tak wiszą na rynnie właśnie:
Podobne posty:
Wiosna na balkonie i tarasie – przygotowania czas zacząć!
Jesienne sadzenie, część 1 – Byliny i inne
Joanna.
0 comments
Super pomysł:)
Czy te doniczki bez problemów się utrzymują? Nie trzeba martwić się, że przy mocniejszym podmuchu wiatru spadną? 🙂
Te doniczki są dość stabilne, przy tym nie są wielkie w stosunku do obejmy i rynny, więc raczej nie ma dużego ryzyka, że podczas mocnego wiatru czy burzy odlecą 🙂