Sporo mi się zebrało pomidorów, i koktajlowych, i malinowych. Nie nadążałam z jedzeniem ich, więc z nadwyżek zrobiłam kilka słoiczków sosu. To sos podstawowy, doprawiony tylko lekko solą, z przeznaczeniem dalszego doprawienia po otwarciu słoika, w zależności od potrawy. Taka baza.
Składniki:
– kilka małych cebulek dymek
– pomidorki koktajlowe i malinowe (jakiekolwiek macie tutaj)
– łyżeczka soli
– pół jabłka
– 1-2 łyżki oleju do smażenia (u mnie z pestek winogron)
1. Najpierw podsmażyłam cebulkę na oleju. Po kilku minutach wsypałam wszystkie pomidory – koktajlowe w całości, malinowe pocięte. Przykryłam i ok. 15 minut dałam się rozgotować, kilka razy mieszając.
2. Po rozpadnięciu się pomidorów, zmniejszyłam moc i bez przykrycia gotowałam lekko kolejne 20 minut. Trochę posoliłam. Idea jest taka, żeby trochę wody odparowało. W międzyczasie wrzuciłam jakieś pół jabłka, bo przypomniało mi się, że jedna osoba tak robi i doradziła to w komentarzach do tego posta z przepisem na podobny sos. A jabłko było pod ręką…
3. Po tych 20 minutach, zblendowałam, otrzymując bardziej gęstą konsystencję.
4. Gorącą, napełniłam słoiki i przewróciłam je do góry nogami.
Wyszło tyle:
Po ostygnięciu zamierzam przechowywać w lodówce.
A w przygotowaniu sosu zawsze mogę liczyć na „pomoc”…
Joanna.
0 comments
Chciałem się przywitać z gospodynią 🙂 i gośćmi tego blogu. Czytam go od tygodnia i chciałem napisać ze poprawia mi nastrój na kazdej przerwie w pracy. Nie mogę tymczasowo pracowac w swoim ogrodzie a dzięki tobie Joanno mogę uzupełnic nienasyconą wiedzę i cieszyć się "wspólnie z tobą " wykonaną pracą w ogrodzie:). Od wczoraj tez na youtube. Praca w ogrodzie ma bardzo dużo plusów, a to ze lubisz przebywać na powietrzu widać po ładnej opaleniznie:)
A na imię mam Łukasz:)
właśnie miałam zapytać, co ty z tym wszystkim robisz, z tymi plonami 🙂 dynie chyba nie zmieszczą się w lodówce 😉
Jaki cwany ten Twój kotek 😛
a jak długo można przechowywać?
Witaj Łukasz! 🙂 dziękuję, bardzo mi miło, że tu zaglądasz i mam w jakiś choć pośredni sposób dobry wpływ na Twój nastrój. przyjemnie się pisze wiedząc, że ktoś to docenia. pozdrawiam!
no dynie to chyba przechowywać będę w jakimś chłodniejszym miejscu poza lodówką, koło balkonu może i dadzą radę 🙂 pomidorków trochę rozdałam i fasolki. a tak to zjadam na bieżąco 🙂
oj tak… jak nie poluje na muchy, to na warzywa… 😉
myślę, że jak słoik dobrze naciągnie i denko nie będzie odstawać (czyli będzie wklęsła pokrywka), to i z kilka miesięcy w lodówce.
Takie przetwory często utrzymują mnie przy życiu w okresie zimowym 🙂 Serdecznie pozdrawiam!
Witam po zblendowaniu nie będą wyczuwalne skórki?
Nie, nic takiego nie wyczułam.
dziękuję za informacje dzisiaj biorę sie do pracy