Mamy lipiec, a cały czerwiec minął nie wiem nawet kiedy. Na grządkach rewolucje, z dnia na dzień kwiaty kwitną, przekwitają, zakwitają następne… W pierwszych dniach lipca, oto jak to u nas wygląda…
Delikatne, w pajęczynie jakby – czarnuszki, piękne kwiaty w trochę wiejskim stylu. I ich orientalna odmiana – kwitną właśnie teraz.
Oczywiście lilie – niektóre moje wzrostu 🙂 Przekwitają dość szybko, zatrzymałam je na zdjęciach.
Królowymi teraz są juki karolińskie – zakwitły mi pierwszy raz i od kilku tygodni robią wrażenie swoimi śniegowymi barwami – cuda!
Moje ukochane clematisy zwieszają się kaskadą na ogrodzeniu – przekwitnięte kwiaty odcinam, zastępują je nowe i nowe…
Rudbekie – wędrujące po ogrodzie. W tym roku pojawiły się całą połacią tam, gdzie posadziłam na jesień kilka sadzonek zawilca japońskiego. Chciałam tam zrobić zawilcową rabatę, a tutaj niespodzianka – zagłuszyły je kompletnie rudbekie właśnie… Rosną wszędzie – w suszy, w cieniu i w pełnym słońcu. Dajcie im się rozsiać, a będziecie mieć niespodzianki nawet w środku warzywnika… Piękne 🙂
Co tam jeszcze?
Nagietki opanowały cały ogród, zwłaszcza warzywnik. W ogóle nie trzeba zbierać nasion – to najłatwiej wędrujące rośliny, jakie znam! |