2,3K
Na początku sierpnia pisałam o cięciu lawendy tutaj.
Jednym z efektów, a czasem nawet powodów, dlaczego ludzie tną lawendę (oraz inne byliny) jest chęć zmuszenia ich do ponownego kwitnienia pod koniec lata lub jesienią.
W październiku lawenda zakwitła mi drugi raz… pojedyncze kwiaty właściwie, a i nie wszystkie zakwitły.
Te nie cięte dalej mają suche kwiatostany.
Tak to mniej więcej wygląda. Na pierwszej linii te ścinane:
Tak z bliska:
I się zastanawiam…
A u Was jak to wygląda, ładnie Wam kwitnie? Czy może nie tniecie wcale w lecie?
Joanna.
0 comments
Nie tnę lawendy latem. Obrywam przekwitnięte kwiatki, dzięki temu lawenda kwitnie mi bez przerwy. Ścinam jutra dopiero wiosną. Lobelia natomiast wygląda jakby dopiero zakwitła.
Ścinam ją nie jutra. Komórka płata mi figle.
Ja scinam latem, na jesień mi też kwitnie ale mniej…
A ja w zależności od tego czy latem mam czas.W ubiegłym roku nie przycinałam latem. Na wiosnę obcięłam na jeża. Pięknie odbiła i ślicznie kwitła. W tym roku znowu zabrakło mi czasu i te deszcze. ponownie nie ścinałam jej latem. Zobaczymy jak będzie na wiosnę. Pozdrawiam:):):)
U mnie lawenda się nie przyjęła więc jej w ogóle nie mam 🙂 pozdrawiam 🙂
U mnie kwitnie tylko jesienią, latem odmawia posłuszeństwa na całej linii. Tnę wiosną i to ostro, pewnie dlatego się wścieka. Pozdrawiam
U mnie też lawenda kwitnie i nawet pod śniegu wystają świeże kwiatuszki. Pozdrawiam!
Podobnie u mnie, drugie kwitnienie to pojedyncze kwiatki ale i tak lepiej to wygląda niż zaschnięte kwiatostany ( przynajmniej wg mnie). Super że zostawiłaś tygrzyki w spokoju 🙂 Pozdrawiam