Kiedy znajomi przychodzą do mnie na działkę w odwiedziny, zapraszam ich na herbatę, którą sami mają sobie przygotować. Mówię: zerwij sobie to, na co masz ochotę. A tu masz wrzątek.
O herbatce ze świeżych ziół pisałam już w zeszłym roku tutaj. Jest to herbata, którą możemy sami tworzyć już od wiosny, kiedy pojawiają się pierwsze listki ziół, aż do zimy. Dzisiaj trochę więcej o tym, jak robię taką herbatę w warunkach polowych.
Według mnie są dwa główne kryteria tworzenia takiej herbatki.
1. Smak.
Kierujemy się tym, co lubimy, i tak właśnie robię ja. Co mi smakuje, na co w danym momencie mamy ochotę. Czy zrobimy bardziej miętową, melisową, jakby słodką, lekką, czy może cięższą, tymiankowo-estragonową, może z rozmarynem? Co nam smak podpowiada.
2. Wpływ ziół na zdrowie.
Drugim bardzo ważnym kryterium jest wpływ ziół, których użyjemy do herbaty, na nasze zdrowie. Jeśli ktoś zajmuje się ziołolecznictwem to wie, że zioła mają ogromny wpływ na nasz organizm. Nie można lekceważyć skutków ich działania. Podczas gdy mięta czy melisa to zapewne raczej bezpieczny wybór, kiedy chcemy dodać np. krwawnika czy mierznicy dzień w dzień do naszych mieszanek, dobrze jest się upewnić, że nie będzie to miało negatywnego wpływu na nasze zdrowie.
Ja sporządzam mieszanki z tego, co aktualnie mam w ogrodzie.
Mięta
Melisa
Tymianek
Pysznogłówka
Oregano
Cząber
Rozmaryn
Estragon
Kocimiętka
Lawenda
Dodaję też krwawnika i mierznicy czarnej, które to zioła wprosiły mi się do ogrodu same.
Wiem, że można też wykorzystywać łodygi roślin, np. malin, czy liście drzew.
Zioła warto teraz w sezonie suszyć i zachować na czas zimowy. O suszeniu więcej było tutaj.
Można też zawsze uprawiać rośliny w domu na parapecie i wtedy nawet w zimie pić takie świeżonki (słowo świeżonka nabiera nowego, lepszego znaczenia!).
Joanna.
0 comments
Odpowiednio dobrane zioła lecznicze mogą zdziałać cuda – sama wiem to najlepiej, gdzie lekarstwa z apteki nie dały rady, poradziły sobie te prosto z ziemi. Ale po prostu dla smaku napić się również można:)
A ja ciągle zastanawiam się czy to co parzysz jest herbatką ziołową czy ziołowym naparem? Wydaje mi się, że aby napój mógł być nazywany herbatą musi mieć wśród składników, które się parzy elementy rośliny z rodzaju kamiela. Kiedy parzy się zebrane zioła z łąk naszych to wywar ziołowy. Zastanawiałaś się może nad tym?
Pozdrawiam 😀
fajne, tylko zioła muszą rosnąć z dala od dróg i bez mączniaka i innych "paskudztw" 🙂
Taka herbatka jak najbardziej. Uwielbiam tak iść do ogrodka i nabierać świeżych ziół.
.. Wybieram sie tez po kwiatuszki z wrzosow, ponoć sprawiają cuda.
agatek, przyznam, że nie zastanawiałam się nad nazewnictwem 🙂 ja nazywam to potocznie herbatką po prostu. pozdrawiam!
kwiatuszki z wrzosów? to nie słyszałam, powiesz coś więcej? 🙂
tak, najlepsze z własnego ogrodu bez chemii 🙂 pozdrawiam!
acha 🙂 Jakoś mnie tak naszło :))
Od wiosennej pokrzywy, po zimowe igliwie, stosuję 🙂 Polecam spróbować zaparzać na słońcu, w dowolnej kuchni solarnej 🙂
Bardzo lubię naturalne i zdrowe rozwiązania. Obecnie jestem na etapie zbierania i suszenia. Pozdrawiam
Pamiętam jak piłem herbatkę z łodyg malin. Rewelacyjna sprawa na przeziębienia. Z syropów to pędy sosny – już niedługo będzie można je zbierać:)