283
Kolejna idzie szałwia. Kupiłam dwie sadzonki z przeceny z kilkunastu złotych na 4, bo przekwitły i nie wyglądały już atrakcyjnie. Szałwia wspaniała „Odtfriesland”, jak czytam na dołączonej etykiecie, dorasta do 40cm, lubi stanowisko słoneczne, nadaje się na balkon/taras oraz do ogrodu. Ja wsadzam szałwie tam, gdzie lilie – wyczytałam, że dobrze na siebie oddziałują. Mam już 3 szałwie – dwie granatowe, jedną białą. Mam też kilka lilii, w tym roku myślę, że dosadzę więcej i będę miała wysoką, kolorową rabatę liliowo – szałwiową 🙂
Trzmielina Fortune’a i żurawki |
Dzień był przepiękny, ziemia jeszcze w miarę wilgotna, więc idealna pora na opróżnienie tych doniczek, co mi się nazbierały już pod altaną…
3 x Cymbalaria „Snow Wave”
Żurawki (Heuchera) – 2 x „Cherry Cola”, 2 x „Chocolate Ruffles”
2 x Szałwia nemerosa (wspaniała) „Ostfriesland”
3 x Trzmielina Fortune’a
![]() |
Cymbalaria „Snow Wave” |
Pierwsze cymbalarie – to bylina poduszkowa, płożąca, do 10 cm. Jasne listki, obrębione na biało, małe białe kwiatki (jeszcze są!). Stosowana na skalniaki, murki, do zadarniania. Stanowisko półcieniste.
![]() |
Cymbalaria „Snow Wave” |
Decyduję wsadzić je przy murku granicznym, pomiędzy porzeczkami czarnymi. Nie jest to zbyt cieniste miejsce chyba, ale powinny dać radę 🙂 Kopię dołek, ziemię jeszcze wzruszam widłami. Podlewam wodą, podczas gdy doniczki w wodzie już stoją i czekają – zależnie od rośliny/sadzonki, zanim posadzimy cokolwiek, zawsze moczymy w wodzie. Dłużej, krócej, czasem nawet całą dobę! Ja trzymam kilka minut, bo doniczki były też już dobrze podlane. Do mokrego dołka wkładam wyciągnięte delikatnie sadzonki z bryłą ziemi. Wzruszam lekko korzenie. Przysypują ziemią i jeszcze raz obficie podlewam.
Posadziłam dwie obok siebie i jeszcze jedną dalej. Mam nadzieję, że ładnie się rozrosną między krzakami i na murku.

Doniczki znowu moczę w wodzie i przygotowuje dołki. Sadząc przy liliach, niechcący wzruszam koszyczek z cebulą. Lilie wsadziłam w koszyczki, żeby ich gryzonie nie pozjadały 🙂 Do dołka woda, na to sadzonka, ziemia i podlewam. Obcinam też stare pędy tak na mniej więcej 7 cm. Gotowe.
![]() |
„Chocolate Ruffles” |
No i dwie żurawki. Muszę przyznać, że jeszcze kilka tygodni temu prychałam na ta żurawki w sklepach i oglądając programy ogrodnicze, nie widząc NIC w nich pięknego – same liście i jakieś słabe badyle, nazywane kwiatkami. I tak patrzyłam na te żurawki w każdym sklepie, w dodatku super drogie jak na jakieś liście – ok. 10zł za sadzonkę wszędzie, nie wiedziałam, o co tu chodzi, do czasu aż… sama kupiłam żurawki 🙂 No i bądź tu mądry… Po prostu jak się na coś człowiek często patrzy, to mu się to zaczyna podobać – gwóźdź marketingu, zadziałało 🙂 No i mam dwie odmiany – „Cherry Cola” ma bardziej czerwone liście, a „Chocolate Ruffles” – bordowe.
![]() |
„Cherry Cola” |
Cherry lubi półcień i cień i osiąga 20-45 cm. Cherry wsadzam więc pomiędzy śliwy i porzeczki – przez część dnia ten obszar jest zacieniony. Będą rosły koło hosty, więc mam nadzieję na ładny kontrast kolorystyczny :), Za to Chocolate wędruje do mojej nowo założonej rabaty bylinowo-cebulowej, po prawiej stronie. Dlatego, że trochę bardziej lubi słońce. Dorasta do 40 cm, sadzę ją trochę w rogu, żeby – jak się rozrośnie – wystawała na ścieżkę. Za nią rosną ostróżki, które ją przewyższą. Miejsce przed nią uzupełnię cebulowymi i jednorocznymi – taki jest plan. Sadzenie tak samo przebiega – dołek, woda, mokra sadzonka, ziemia, podlanie. Ponieważ wcześniej użyźniłam ziemię na tej nowo-założonej rabacie, teraz już nic nie dodaję. Voila!
![]() |
Trzmielina Fortune’a |
Czas na trzmielinę. Z nią było podobnie, jak z żurawkami – wcale nie planowałam jej kupić. A kupiłam. Ten krzaczek jak może się płożyć w półcieniu, to się płoży. Jak się mu da podporę, to się będzie wspinał. Ponoć szybko rośnie i zadarnia, a spodobały mi się jego wesołe, zielono-żółte listki. Wsadzam z drugiej strony tej śliwy, koło której wsadziłam żurawki Cherry. Tam jest cień i załamanie ścieżki, którą mam nadzieję trzmielina wypełni. Planuję też poprzetykać ją jakimiś cebulowymi – zobaczymy jeszcze, jak to wyjdzie. Zasady sadzenia te same, żadnych dodatkowych zabiegów tutaj też nie robiłam.
No to pierwsza porcja jesiennych bylin gotowa.
![]() |
Mieczyk abisyński |
A, dzisiaj zaskoczył mnie bardzo mieczyk abisyński – zakwitł bidulek tak nieśmiało, tak słabo – ale po to, żeby mnie tym ucieszyć! 🙂 jestem pewna, bo naprawdę nie dbałam o niego tak, jak powinnam, myślę, że za mało podlewałam i nie nawoziłam i byłam pewna, że abisyńskie to tak w pierwszym roku nie kwitną, bo za małe cebulki – gdzieś tak się naczytałam. A one teraz, kochane, zaczynają 🙂 Po kwitnieniu trzeba je wykopać i przechowywać w dość wysokiej temperaturze, bo 15-17 stopni.
Joanna.